Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Jaki bidon dla dziecka wybrać?

  • Ze względu na to, że wpis ten (napisany w 2015r.) cieszy się dużym zainteresowaniem zaktualizowałam go w sierpniu 2020 r. W propozycjach jakie tu znajdziecie, nie ma już bidonów, które zniknęły z rynku. Na ich miejscu pojawiły się nowe. Chyba lepsze. I ładniejsze. Dopisałam też kilka uwag w związku z tym, że mamy na pokładzie jeszcze jednego testera bidonów – Tobiśka.

Butelek i bidonów przerobiliśmy przy Poli naprawdę sporo! Odkąd nasza córka przestała pić z butelki ze smoczkiem, przez jej ręce (i naszą kuchnię) przeszło sporo niekapków i bidonów. Niestety żaden niekapek – czy z miękkim, czy z twardym ustnikiem nie zyskał jej akceptacji. Gładkie, z obrazkiem, kolorowe bardziej lub mniej – z żadnego nie chciała pić. Kupiliśmy też polecany na niektórych forach kubek 360 stopni. Szybko poleciał w kąt (swoją drogą sama próbowałam z niego pić i to naprawdę nie było łatwe, trzeba było mocno się „przyssać”, żeby coś poleciało).

Tobiasz nie miał okazji wypróbować kubka niekapka. Gdy Pola była mała, wiedza z ogólnie pojętego tematu „dziecko” stała dużo niżej niż dziś. Te 8 lat temu nie mówiło się tyle o negatywnych skutkach picia przez twarde ustniki (wady zgryzu, opóźniona mowa, zresztą poczytaj co na ten temat mówi logopeda). Dlatego Tobek swoją przygodę z piciem rozpoczął od kubka Doidy Cup. Ten krzywy kubeczek jest tak skonstruowany, że już dzieci w wieku 4 miesięcy mogą próbować z niego pić. Tobiś radził sobie z nim całkiem dobrze, w przeciwieństwie do swojej siostry, która za nic nie chciała go używać. Więc jak widzisz – ci sami rodzice, a co dziecko to inna historia.

Przy Poli została nam więc tylko 1 opcja – picie z bidonu ze słomką. Na szczęście tę sztukę opanowała szybko. I dobrze, bo to była już nasza ostatnia deska ratunku. Od tej pory minęło już sporo czasu i znowu mogę powiedzieć, że „przez naszą kuchnię przewinęło się sporo bidonów”.

Finalnie Pola używała 2 bidonów: Skip Hop ze słomką (wymienianego co ok. 3 miesiące) oraz termobidonu Alfi (duży wybór znajdziesz na allegro). Te pierwsze są bardzo popularne, bo po pierwsze są ładne wizualnie, a po drugie mają bardzo przystępną cenę (ok. 30 zł). Drugie są droższe, ale wykonane są ze stali nierdzewnej i przez kilka godzin utrzymują temperaturę napoju.

Bidon Skip Hop jest plastikowy i ma wygodną, chowaną słomkę (w zestawie znajdziesz 1 szt. zapasowej rurki). Co ważne – jest przezroczysty, więc widać ile dziecko wypiło. Ma dużą pojemność: 350ml, więc napoju wystarczy podczas naprawdę długiego spaceru. Dla mnie zaletą było też to, że wrzucałam go luzem do torebki i nie zdarzyło się, żeby z niego coś wyciekło!* Jedynie obrazek na bidonie się porysował, bo jak to w damskiej torebce – w mojej jest wszystko! Nasza córka jest już duża i nim nie rzuca, więc nie wiem jak to jest przy małym dziecku, które jest mniej ostrożne. Niewątpliwą zaletą jest też jego cena: 35 zł, co pozwala na częste zmiany modelu, a jest naprawdę z czego wybierać! Bardzo podobne wizualnie i cenowo do nich są bidony angielskiej marki Tum Tum, ale te znam jedynie z Internetu. Mają tę samą pojemność i bardzo podobną cenę. Piszę o nich, bo Pola miała kiedyś zestaw obiadowy tej firmy i bardzo długo z niego korzystała. Pomimo mycia w zmywarce, obrazki nadal miały żywe kolory i nic się z naczyniami nie działo. Więc z ręką na sercu mogę polecić tę markę!

*Przy Tobku niestety zdarzały mi się wycieki z tego bidonu w torebce.

Termobidon Alfi kupiłam okazjonalnie w TK Maxx’ie. Normalnie kosztuje ok. 70 zł, ja zapłaciłam za niego 44,50 zł (aktualizacja 2022 r. – ceny termobidonów Alfi mocno spadły i dziś cena w okolicach 40 zł to norma). U nas sprawdzał się najbardziej w zimie, gdy po przedszkolu zabierałam córkę na dodatkowe zajęcia z gimnastyki. W pracy wlewałam jej do Alfi np. sok jabłkowy i rozcieńczałam go ciepłą, przegotowaną wodą. Dzięki temu po ćwiczeniach córka mogła napić się czegoś cieplejszego niż chłodna woda mineralna kupiona w sklepiku obok hali sportowej. Sprawdzał się też podczas dłuższych podróży – my na stacji benzynowej kupowaliśmy sobie kawę, a córka miała w termobidonie ciepłą wodę z sokiem malinowym lub herbatę z miodem. Tak, wiem, jestem okropną matką, bo dziecko powinno pić tylko WODĘ! Żadne tam soki, żadna herbata, tylko woda – jak koń! Ale wiesz co? Ja sama od czasu do czasu sięgam z chęcią po sok i piję 2 kawy dziennie, choć wypłukuje magnez i źle działa na serce. Zdarza mi się wypić piwo, lampkę wina, czy (o zgrozo!) nawet drinka, SZOK! Przecież to wszystko SZKODZI! Olaboga! Ludzie, nie dajmy się zwariować! Przy odrobinie zdrowego rozsądku można i soku się napić. I nawet kompotu. A poza tym jaka matka przeżyje dzień bez kawy? Ja takiej nie znam 😉

Wracając do tematu – producent twierdzi, że bidon Alfi trzyma temperaturę do 12 godzin. Mogę potwierdzić, że z pewnością utrzymuje ją 4-5 godzin, nigdy dłużej nie trzymaliśmy picia w nim, bo córka zawsze wcześniej go opróżniała. Więc trudno mi stwierdzić, czy tak faktycznie jest. Ale 4-5 godzin to i tak dużo – na zimowy spacer na pewno wystarczająco.

Jeśli stoisz przed dylematem jaki niekapek, czy bidon kupić to pamiętaj o kilku ważnych punktach.

  • Kubek / bidon należy dopasować do wieku dziecka i jego umiejętności. Producenci zazwyczaj podają na opakowaniu dopuszczalny wiek dziecka np. +9 miesięcy i generalnie powinno się tego przestrzegać. Choć u nas Tobiś miał niecały rok, gdy nauczył się pić przez słomkę. Więc już przed zalecanym wiekiem 12 miesięcy dostał bidon z rurką.
  • Kubek / bidon powinien należeć do JEDNEGO DZIECKA! Nie możemy „obdzielać” nim dwoje dzieci – to tak jakbyśmy jedną szczoteczką do zębów myli zęby sobie i dziecku.
  • Nie kupuj niekapków, które nie mają opakowań. Nie wiesz wtedy, czy nie zawiera szkodliwych substancji (ftalany, PVC, czy bisfenol). W końcu TWOJE DZIECKO będzie z niego piło, będzie wkładało ustnik, czy słomkę do buzi, a płyn – woda, czy sok będzie przez jakiś czas wewnątrz i może wejść w reakcję ze szkodliwą substancją. Bisfenol, ftalany i PVC mogą m.in.zaburzać równowagę hormonalną, wywoływać otyłość, alergie, astmę i inne choroby przewlekłe. Dlatego warto zwracać uwagę na to, co jest napisane na opakowaniu! 
  • Z bidonu będzie piło dziecko, niech więc samo sobie wybierze taki model, jaki będzie mu się podobał i jaki wygodnie będzie mu się trzymało. Nie wszystkie niekapki mają uchwyty, ale niektóre są specjalnie wyprofilowane, aby wygodnie zmieścić się w małych rączkach. U nas akurat nie sprawdził się żaden niekapek z rączką. Za to wyprofilowane bidony tak. Każde dziecko jest inne, więc nie zmuszaj Swojego do picia z czegoś, co mu nie pasuje.

PRZEGLĄD BIDONÓW

Na koniec zebrałam propozycje bidonów, które znajdziecie na rynku i które spełniają wszystkie normy bezpieczeństwa. Może akurat któryś skradnie Twoje serce? Albo serce Twojego dziecka? … Niekapków nie polecam, bo jak napisałam wyżej, niosą ze sobą wiele złego. A tego nie chcemy dla swoich dzieci.

Większość linków w tym wpisie to linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli kupisz coś dzięki moim sugestiom, sprzedawca podzieli się ze mną kilkoma procentami ze sprzedaży. Dla Ciebie nic się nie zmienia – zapłacisz tyle, ile zapłaciłabyś wchodząc bezpośrednio na stronę danego sklepu. Mnie pomoże to rozwijać blog i monitorować Wasze zainteresowania. Dzięki temu będę wiedziała, czy to o czym piszę w ogóle Was interesuje 🙂

 

1. Duży wybór bidonów  SIGG znajdziesz na allegro. Zwracają na siebie uwagę przede wszystkim boskim design’em! Mają szczelne zamknięcie i twardy, zdejmowany ustnik. Są wykonane z aluminium, nie zawierają BPA i są bardzo lekki. Do wyboru są pojemności od 0,4 do 0,6l.  Cena wacha się od 35 zł do 90 zł w zależności od pojemności i modelu.

2. Bidon ze słomką B.Box znajdziesz m.in. w tym sklepie. To chyba absolutny BESTSELLER na rynku! Tobek używał go przez jakiś czas i mogę potwierdzić, że jest fantastyczny! Jego główna zaleta polega na tym, że można z niego pić trzymając go normalnie w pionie, jak i przechylając go tak, jak dziecko z reguły przechyla butelkę. A to dzięki temu, że na końcu rurki jest ciężarek, który powoduje, że rurka się „wygina”. I gdy dziecko przechyla bidon, rurka „podąża” za płynem. Do wyboru jest kilka kolorów. Można też kupić od razu bidon w zestawie z 4 „końcówkami” – smoczkiem, ergonomicznym ustnikiem, słomką i kubkiem treningowym, czyli coś w rodzaju kubka 360 stopni. Butelka ma pojemność 240 ml. Cena to ok. 67 zł.

3. Sporo modeli bidonu CAMELBAK znajdziesz na allegro. Nie miałam ich w rękach, ale design mnie urzekł od pierwszego wejrzenia.  Mają silikonowy, składany ustnik i nie są polecane dla dzieci poniżej 3 lat. Są zrobione z Tritanu, który nie pochłania smaków, ani zapachów napojów. Plusem jest na pewno duża pojemność – 400 ml. Cena ok. 55 zł.

4. Butelka ze słomką marki Beaba można kupić m.in w sklepie Edukatorek. Przeznaczona dla najmłodszych, bo zgodnie z tym co podaje producent – mogą z niej pić dzieci już od 8 miesiąca życia. Zaletą jest to, że wykonana jest ze stali nierdzewnej dzięki czemu jest odporna na zarysowania, korozję, czy wgniecenie. Dzięki podwójnym ściankom dłużej trzyma temperaturę napoju. Cena ok. 95 zł.

5. Bidon z tritanu Littlelife. Pola używała go bardzo krótko. Zgubiła go, nawet sama nie wiedziała kiedy. A był naprawdę świetny! Przede wszystkim był bardzo miękki w dotyku! Może to dziwnie brzmi w odniesieniu do butelki, ale tworzywo, z którego był zrobiony przypominał troszkę aksamit. W porównaniu do Skip Hop’owego bidonu, ten był na pewno solidniejszy. Miał też lepsze zamknięcie i posiadał podziałkę. I tak sobie teraz myślę, że chyba kupię taki Tobkowi.. Ten model ma 400ml pojemności i kosztuje 58 zł.

6. Bidon DRINK BOX zwrócił moją uwagę swoim niestandardowym, prostokątnym kształtem. Trochę wygląda przez to jak kartonik z sokiem, prawda? Podobnie jak bidon Littlelife i Camelbak, ten też wykonany jest z bezpiecznego Tritanu. Rekomendowany jest dla dzieci od 3 do 5 lat. Co ciekawe – producent proponuje urozmaicić wodę wlewaną do bidonu dodatkiem owocowym i wrzucić do środka np. plasterek cytryny, mięty, czy melisy. Żywotność bidonu to ok. 1500 cykli mycia. Bidon ma standardową pojemność 330 ml.

Jeśli zainteresował Cię temat bidonów, to być może zaciekawią Cię też moje propozycje sztućcy dla dzieci lub akcesoriów do karmienia?

Jeśli spodobał Ci się ten wpis – udostępnij go koleżance, siostrze, innej mamie. Będzie to dla mnie najlepsza pochwała i wirtualne przybicie piątki!

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

25 zabaw na przekraczanie linii środka

Przeczytałam kiedyś w książce, że "nic nie dzieje się przypadkiem". Fakt, że Tobiasz był...

Inne w tej kategorii

Komentarze

  1. My też mamy bidon Skip Hop! Wcześniej synek pił z Doidy i dzięki niemu potem szybko przeszedł na picie z normalnego kubka w domu. Ale jak gdzieś wychodzimy to zabieramy naszego dinozaura Skip Hopa, mamy z tej serii oprócz bidona, plecaczek i sztućce i baaardzo polecamy 🙂

  2. A my mamy bidon SIGG od roku i jest ok. Lovi 360 stopni też mieliśmy i też nie polecam. Mam podobne spostrzeżenia – pić się z tego nie da, a to zamknięcie-przykrywka to niezły badziew. Jak założyłam to potem zdjąć tego nie mogłam! Masakra.

    • U nas to samo – picie tylko przez słomkę, a naprawdę nie rozumiem, dlaczego w PL nie można kupić wody w kartoniku, jak soczek (nie chcę dawać słodzonych soczków, choćby nie wiem co o nich dobrego pisano). Skip hop sprawdza się świetnie – do bidonu wlewam wodę, a słomka załatwia sprawę. Niestety, będę musiała niedługo kupić nowy bidon, bo Asia z upodobaniem tą rurkę gryzie 🙁

  3. U nas Skip Hop się nie sprawdził. Przeciekał i obrazek szybko się starł. Teraz mamy Sigg’a i jest świetny, choć do najtańszych nie należy.

  4. Prosze o pomoc! Moje dziecko ma 10mcy W domu pije z normalnego kubka ale na wyjscia chciałam cos polecanego przez pediatrow i logopedow czyli kubek/bidon ze slomką i zakupilismy 1 Aventa i 2 Nuka i o zgrozo oba mimo b. dobrych opini sa beznadziejne- nie da sie z nich pic – trzeba sie niezle przyssac zeby wylecialo niewiele plynu! Poszukuje takiego kubka/bidonu ze slomka z ktorego latwo sie pije i nie musi byc to niekapek (moze przez to tak ciezko)

    • A próbowałaś podać dziecku w domu picie ze szklanki/ kubka, ale przez słomkę? Może dziecko jeszcze nie potrafi „pociągnąć” dobrze przez rurkę i stąd problem z bidonami, które nie mają ustnika tylko słomkę. Ze swojej strony mogę jedynie odradzić kubki typu 360stopni – u nas się zupełnie nie sprawdziły. Córka nie potrafiła z nich się napić, a jak ja spróbowałam to też miałam problem. Niestety nie ma złotej rady w temacie dzieci, bo każde jest inne i w tym przypadku, to że logopedzi polecają dany kubek nie oznacza, że każdemu dziecko on spasuje. U nas żaden kubek niekapek nie zdał egzaminu i córka z butelki i picia przez smoczek przeszła stopniowo na bidon z rurką..

  5. O mamo, myślałam że to będzie artykuł pomagający w wyborze, a przeczytałam tylko jakie bidony miałaś lub widziałaś… co mi po tym? żadnego do końca nie poleciłaś :/

  6. Mojego synka trudno było przekonać do picia większej ilości wody. W końcu podczas zakupów sam sobie wybrał bidon ze starpak i teraz się z nim nie rozstaje. Na każdej wycieczce i wyjściu bidon jest z nami 🙂 polecam, bo pojemność 420 ml, zawieszka do trzymania to plusy dla nas – rodziców, a ładna grafika przemawia do dzieci 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj