Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Bory Tucholskie na weekend albo na dłużej

Co prawda do wakacji jest jeszcze trochę czasu, ale niektórzy już je planują. Za ten wpis zabierałam się kilka razy, ale może tym razem uda się zebrać wszystkie informacje, które jeszcze mam w głowie. I być może ktoś z Was zainspiruje się i najbliższe wakacje spędzi w pięknych okolicznościach polskiej przyrody? Z dala od miejskiego zgiełku, wśród zieleni i pól uprawnych.. ?

Mam coś dla Ciebie!

Tak jak w poprzednich 2 latach, tak i przed ostatnimi wakacjami stwierdziliśmy, że wakacje chcemy spędzić w Polsce. Głównym powodem był Tobiś, który dawał nam ostro w kość. Z małym, płaczliwym i ciężko przesypiającym noce skrzatem nie chcieliśmy ryzykować wyjazdu za granicę. Jadąc „w Polskę”, w przypadku większych problemów mogliśmy skrócić pobyt i po prostu wrócić wcześniej do domu. Co finalnie zrobiliśmy, ale o tym później.

Poszukiwania odpowiedniej miejscówki rozpoczęliśmy jak zwykle od wyszukiwarki Travelist.  Korzystaliśmy z niej już nie raz i nigdy nas nie zawiodła (pisałam o tym chociażby TU albo TU). Znajdziecie tam same dobre lub bardzo dobre hotele, w Polsce jak i za granicą. I zawsze w dużo lepszej cenie niż standardowa 🙂

Nad Bałtykiem byliśmy 3 lata temu, na Mazurach rok później, więc teraz nasz wybór padł na Bory Tucholskie, a Travelist zasugerował nam TO miejsce:

Hanza Pałac Wellness&Spa

Szukaliśmy hotelu przede wszystkim przyjaznego rodzinom z dziećmi. Czyli koniecznie z infrastrukturą dla nich. A w Hanzie jest i fajny duży plac zabaw pod drzewami, z parkiem linowym dla najmłodszych (dzieci korzystają z niego bezpłatnie, w przeciwieństwie do dużego parku linowego dla dorosłych, który jest płatny), jest też trampolina i euro bungee. Jest mini zoo, w którym oprócz egzotycznych lam, można podglądać swojskie kozy i owce.

Hotel położony jest niezbyt daleko od autostrady, ale za to przy pięknym, dużym, zielonym parku i blisko pól uprawnych. Okolica jest bardzo spokojna. Cisza, śpiew ptaków, czasem pojawia się odgłos przejeżdżającego niedaleko samochodu. Jeśli ktoś chce odpocząć od zgiełku miasta i ciągłego szumu, to Hanza będzie dla niego idealnym miejscem! Z Tobkiem codziennie po śniadaniu zaliczałam spacer po przyhotelowym parku. W tak pięknych i zielonych okolicznościach przyrody, junior zasypiał raz dwa i spał nawet 2 godziny 🙂 No ale zobaczcie sami jak tam jest klimatycznie!

W hotelu na najwyższym piętrze jest salka zabaw dla najmłodszych, pełna klocków, pluszaków, gier i książeczek. Starsze dzieci mogą zagrać na konsoli. Minusem jest to, że salka mieści się w części hotelu, w której nie ma windy. Schody są strome i trzeba ich trochę pokonać.. I wejście na górę z małym dzieckiem na rękach może spowodować lekką zadyszkę.

Minusem jest też brak podjazdu do hotelu dla wózków, co też można odczuć próbując wnieść lub wynieść walizkę do budynku.

Za to .. 

Ale tak naprawdę na tym lista minusów się kończy, bo całej reszcie można tylko przyklasnąć. Kuchnia zasługuje na co najmniej 5 z plusem. Na śniadaniu każdy znajdzie coś dla siebie. Jajecznica, pyszne wędliny, sery, owsianka, owoce, świeże warzywa, sałatki, przepyszne, pieczone w hotelu pieczywo.. Można długo od stołu nie wstawać!

Obiadokolacje serwowane w formie szwedzkiego stołu też zaspokoją najbardziej wybredne gusta. Dania zimne i na ciepło, w wersji mięsnej i wege, a do tego przepyszne desery! Oczy by jadły WSZYSTKO, ale rozum i żołądek podpowiadały w pewnym momencie BASTA! Codziennie co innego. Codziennie świeżo i pysznie! I jak tu trzymać linii

W hotelowym niskim parterze jest też całkiem spory basen. Korzystałyśmy z niego z Polą kilka razy. Albo miałyśmy szczęście albo wybierałyśmy się dobre godziny, bo praktycznie zawsze byłyśmy same 🙂 Obok basenu działa też SPA, ale z jego usług nie korzystałam, więc ani nie zarekomenduje, ani nie odradzę. Musicie wypróbować sami!

Na wielki plus zasługuje też hotelowa obsługa. Zawsze uśmiechnięta i pomocna. Każdy powie nam „Dzień dobry” albo pożyczy miłego dnia. Nawet panie sprzątające!

Pokoje są dość oryginalnie urządzone. Jednym to będzie pasowało, dla innych może być zbyt ekstrawaganckie. Nam się podobało!

Najbliższa okolica

Osobny akapit postanowiłam poświęcić parku linowemu, który jest tu naprawdę spory! Do wyboru jest kilka tras, od najprostszej do czarnej, najtrudniejszej i chyba najwyżej położonej. Pola namówiła mnie na „spacer w tandemie”. Czyli idziemy razem i razem pokonujemy niektóre przeszkody, bo inaczej nie da rady. Niestety nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że różnimy się dość sporo wzrostem i to może być utrudnieniem na trasie. No, ale ruszyłyśmy…

Na początku już pojawił się płacz i „Mamooo, nie dam radyyyy? Ueee….” Trudnością okazało się samo wspięcie po stromej drabinie na pierwsza platformę. Szczeble drabiny były momentami tak odległe od siebie, że nawet mi, która ma długie nogi nie było łatwo. A co dopiero dziewczynce o dobre 30 cm niższej ode mnie! Ale po pierwszych lamentach, naszych okrzykach otuchy i wsparcia w końcu Pola wspięła się na górę. Potem było różnie. Były momenty łatwiejsze i trudniejsze. Były takie, w których miałam ochotę powiedzieć: „Pierdzielę, nie idę dalej!” Problem polegał tylko na tym, że jak się już”ruszy”, to nie ma odwrotu. Nie można w połowie trasy zejść na ziemię. Ale doszłyśmy obie do końca i jestem z nas obu strasznie dumna! Pokonałyśmy nasze lęki i przeszłyśmy wszystkie etapy trasy. Parę siniaków i otarć każda z nas miała. Ale siniaki znikną, a duma zostaje! 🙂

A jak ktoś ma lęk wysokości lub cykora, to może sobie zafundować „Zjazd tyrolski” nad malutkim jeziorkiem położonym w przyhotelowym parku. Krótko mówiąc – atrakcji w okolicy nie brakuje!

Dalsza okolica

Ale zanim mnie Pola namówiła na park linowy, to trochę pozwiedzaliśmy okolicę. Rulewo, w którym znajduje się Hotel Hanza to malutka miejscowość, w której tak naprawdę oprócz 1 sklepu nie ma nic. No dobra, są lasy. I pola uprawne.. Więc jak ktoś chce pobiegać, czy pospacerować z dala od miejskiego zgiełku, lubi ciszę i spokój to lepszego miejsca nie znajdzie!

A jak komuś jednak zabraknie miejskiego klimatu to może wyskoczyć do Torunia, czy Grudziądza. Oba miasta leżą ok. godziny jazdy samochodem od Rulewa. I oba są piękne i klimatyczne. Toruń – miasto piernika, Mikołaj Kopernika i czerwonej cegły można zwiedzić w 1 dzień albo przyjechać tu na dłużej i na spokojnie zwiedzić. Mieliśmy taki plan, ale niestety z powodu bardzo kiepskich nocy (Tobek kiepsko sypiał w nowym miejscu, płakał, rzucał się po łóżku .. i tak dobrze, że nas nie wyrzucili wcześniej z hotelu za nocne zakłócanie ciszy) zmieniliśmy plan, odwołaliśmy rezerwację hotelu i w Toruniu spędziliśmy tylko na 1 dzień.

Innego dnia wybraliśmy się do Grudziądza, który zaskoczył nas mocno! Miasto trochę stare, trochę odnowione. Z fajnymi miejscami, jak chociażby kawiarnia Fado Cafe z pyszną kawą i jeszcze pyszniejszymi ciastami! Można tu pospacerować wąskimi uliczkami w centrum albo nad Wisłą. Nie spotkaliśmy dzikich tłumów turystów, było spokojnie, choć byliśmy w środku sezonu urlopowego.

W drodze powrotnej do Krakowa chcieliśmy jeszcze pozwiedzać Wrocław. Ale ze względu na Tobka, skróciliśmy nasz pobyt w tym mieście do 1 nocy. Odwiedziliśmy tylko Rynek i wrocławskie ZOO.

No cóż, może następne wakacje uda nam się odbyć planowo… Trzymajcie kciuki! 🙂

A tymczasem – żegnajcie Bory Tucholskie!

 

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Co prawda do wakacji jest jeszcze trochę czasu, ale niektórzy już je planują. Za ten wpis zabierałam się kilka razy, ale może tym razem uda się zebrać wszystkie informacje, które jeszcze mam w głowie. I być może ktoś z Was zainspiruje się i najbliższe...Bory Tucholskie na weekend albo na dłużej