Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Aplikacja ciążowa, czyli technika w służbie młodej mamy

Zastanawiam się jak ja 8 lat temu, będąc w ciąży z Polą funkcjonowałam bez smartfona i ŻADNEJ aplikacji? No jak? A potem, karmiąc piersią jak zapamiętywałam, o której godzinie i z której piersi ją karmiłam? I jak długo jadła?… Zresztą chyba nawet tego wtedy nie obliczałam…  Ups!… A ile w ciągu dnia było kup?

I can help you!

8 lat to kawał czasu, żeby nie powiedzieć lata świetlne jeśli chodzi o technologię! Teraz będąc w ciąży z Tobim po pierwsze – zainstalowałam sobie na smartfonie aplikację Moja ciąża. Dzięki niej przede wszystkim wiedziałam, w którym tygodniu ciąży jestem i nie musiałam tego za każdym razem wyliczać. Było to przydatne zwłaszcza na badaniach, gdy za każdym razem pytano: „A który to tydzień ciąży?” Fajne jest też to, że po wpisaniu prognozowanej daty porodu, apka zlicza nam ile dni zostało do godziny zero. Ponadto na bieżąco aplikacja informowała mnie ile (oczywiście są to wartości uśrednione) waży i mierzy moje dziecko. Dodatkowo w każdym tygodniu mogłam sobie poklikać i poczytać informacje na temat aktualnego rozwoju ciąży i dziecka.

Aplikacja Moja Ciaza

Aplikacja ma też coś takiego jak „Waga” – ustaliłam sobie poniedziałek jako dzień ważenia i starałam się tego trzymać. Co tydzień mniej więcej o tej samej porze (u mnie było to po śniadaniu, między myciem zębów, a nakładaniem kremu pod oczy) stawałam na wadze i zapisywałam aktualny wynik. Dzięki temu mogłam kontrolować swoje przyrosty wagi i sprawdzać, czy aby nie przesadziłam w tym tygodniu z jedzeniem albo czy nie jadłam za mało 😉

Apka ma także coś takiego jak „Organizer„. Można tam notować daty wizyt lekarskich, badań, wpisać zażywane leki, robić notatki, tworzyć listę zakupów w ramach wyprawki, spisać co spakować do torby do szpitala. Jest też „Imiennik” – jak nie macie pomysłu na imię dla dziecka, to może coś z tej listy Wam podpasuje 🙂

Bliżej terminu porodu zainstalowałam sobie drugą – Preglife. Aplikacja ta w zasadzie jest podobna do poprzedniej, ale ma jedną, dodatkową i ważną funkcję – liczenie skurczy. Uwierzcie mi, to naprawdę się przydaje, gdy przychodzi godzina zero! Dzięki niej widzimy co ile i jak długie są skurcze.

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj