Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Dramat kobiet zaczyna się dziś

Miałam w planach dziś wrzucić tu wpis na temat zaburzeń integracji sensorycznej. Chciałam w nim odpowiedzieć na pytania, które dostałam od Was na skrzynkę [email protected]. Ale nie zrobię tego. Bo dziś jest dzień, w którym każda kobieta ma w głowie i w myślach tylko jedno. Protestuję….!!

Dzisiaj Trybunał Konstytucyjny uznał, że aborcja ze względu na ciężkie wady płodu lub nieuleczalną chorobę jest niezgodna z konstytucją. Na pocieszenie milionów kobiet, które nie mogły i nadal nie mogą uwierzyć w to, co się właśnie dzieje – rzeczniczka PiS, pani Czerwińska powiedziała, że żadna kobieta i jej dziecko nie zostaną bez pomocy. Bo PiS podejdzie z empatią do tematu. Hm. Jak mówi słownik PWN – empatia to „umiejętność wczuwania się w stan wewnętrzny drugiej osoby” (def. za https://sjp.pwn.pl). Jakoś nie idzie mi w parze decyzja TK z definicją jaką podaje słownik języka polskiego. Ale ja może jestem zbyt głupia i dlatego tego nie rozumiem? A może to dlatego, że jestem z gorszego sortu Polek i Polaków?

Zastanawiam się, czy tą pomocą od Państwa będzie poklepanie rodzącej po plecach? A może hasło: „Kolejne dziecko na pewno urodzi Pani zdrowe” .. Może wytknięcie jej palcem na ulicy? No bo chyba nie odpowiednia pomoc finansowa, bo mówienie o dawaniu pieniędzy w dobie załamania gospodarki i ciężkiej walki z covidem jest kłamstwem w żywe oczy. I szczerze mówiąc, nie wiem, czy znajdzie się tu taka, która w to uwierzy?

Znam to uczucie, gdy lądujesz na porodówce z nadzieją, że jeszcze chwila i będziesz tulić do serca swoją małą córeczkę. Wiem, jak zamiera oddech, gdy zaraz po porodzie słyszysz głos położnej:”Ojej, z dzieckiem jest coś nie tak„. Wiem, jak koszmarna jest noc, którą spędza się samotnie w szpitalnej sali bez dziecka. Gdy obok sąsiadka tuli swoje płaczące niemowlę, całuje w główkę i przystawia do piersi. A Ty leżysz i łzy same lecą Ci po policzkach. Gdy budzisz się rano i słyszysz od lekarza:”Proszę nie mieć nadziei..” Ale Ty ją masz, bo przecież nie tak miało być..

4 lata temu, gdy urodziłam Nadię nic nie zapowiadało tego, co się stało. Ciąża była książkowa, a wszystkie badania miałam idealne. Niestety nie wszystkie wady płodu można zobaczyć na usg, czy wykryć w czasie ciąży. Jej wada była tak rzadka, że nie obejmowało jej żadne badanie. Jej skóra była jak u dziecka, które wyciągnięto z gorących płomieni. Tak powiedział lekarz. Jakby 90% ciała było poparzone. Skóra odchodziła jak u dzieci z pęcherzowym oddzielaniem się naskórka, ale to nie była ta choroba. Tej choroby lekarze w szpitalu dziecięcym nie znali, bo w literaturze medycznej do tej pory opisano tylko 1 taki przypadek.

Czy gdybym wiedziała, że moja córka po urodzeniu nie przeżyje tygodnia, to zdecydowałabym się na aborcję? Nie wiem. Nie wiem, czy dałabym radę w trakcie ciąży uśmiechać się do znajomych, którzy pytaliby, czy to syn, czy córka? Jak synek to proszę, oto torba ubrań po naszym Stasiu, na pewno się przyda! A czy wybraliśmy już imię? I czy mąż już skręcił łóżeczko? Kopie? O to, znaczy że zdrowy chłopak z niego będzie!

Nie wiem też, czy w przypadku decyzji o aborcji, mogłabym spać spokojnie, bez wyrzutów sumienia, że uśmierciłam własne dziecko, które według lekarzy i tak nie miałoby szans na przeżycie po porodzie.

Nie wiem.. Po prostu nie wiem.

Dla każdej kobiety podjęcie takiej decyzji nie jest łatwe. Łatwo za to ją osądzać, stojąc z boku, nie będąc nigdy na jej miejscu. Nie będąc tą osobą, którą lekarz podczas usg informuje „Przykro mi, ale nie jest dobrze„. Każda z nas powinna mieć możliwość zadecydowania, którą z dwóch opcji wybiera. Na co się odważy. Bo każda z tych decyzji wiąże się z odwagą. I każda niesie za sobą konsekwencje. Jeśli nie zdrowotne, to psychiczne. To nie polityk będzie musiał dźwigać ten kamień do końca życia, tylko kobieta. To ona będzie zasypiała każdego dnia z tęsknotą i żalem, że po ciężkim wysiłku jakim jest poród, nie pozwolono jej przytulić dziecka. Nie mogła go utulić, aby uciszyć pierwszy płacz. Nie mogła przystawić do piersi i nakarmić. Mogła tylko patrzeć na jego cierpienie i pytać: „Dlaczego?” W jej pamięci na zawsze pozostaną tylko jego oczy. I smutek.

A może będzie musiała zmienić swoje dotychczasowe życie i podporządkować je nieuleczalnie choremu dziecku, wymagającemu opieki 24h/ dobę? Czy da radę? Czy jej rodzina da radę? Czy mąż udźwignie z nią ten ciężar, czy w końcu powie „Nie daję rady, odchodzę„? Co „Państwo” takiej kobiecie wtedy zaoferuje? Bo sięgając pamięcią do protestów rodziców dzieci niepełnosprawnych jakiś czas temu pamiętam tylko niechęć polityków do rozmowy z nimi na sejmowych korytarzach.. Pomoc? Pomoc to my damy. Ale księdzu Rydzykowi!

A może do końca życia będzie walczyła z wyrzutami sumienia i myślami „A może lekarz się pomylił?„..

22 październik 2020 to zdecydowanie zły dzień. Dramat kobiet zaczyna się dziś…

#powiedzkomuś

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj