Chyba nie ma na świecie osoby, która by nie znała klocków Lego! Pola zaczęła swoją przygodę z Duplo w wieku 18 miesięcy, Tobek podobnie. Z tym, że u niego ta fascynacja klockami trwa i trwa, a u niej trwała falami. Chwilę się nimi bawiła, potem leżały pół roku w szafie nietknięte. Potem znowu do nich na chwilę wracała, żeby zaraz je porzucić. Tobek może bawić się klockami Duplo non stop! ALE gdy w naszym domu pojawiły się klocki Pixio w Poli odżyła miłość do budowania, a Tobkowi zaświeciły się oczy!
Co to takiego klocki Pixio?
Klocki Pixio to klocki magnetyczne, wykonane z plastiku i magnesu neodymowego. Jest to jeden z najsilniejszych magnesów trwałych i jest wytwarzany z neodymu, boru i żelaza. Jego główną zaletą jest bardzo duża siła przyciągania przy niewielkich rozmiarach. A rozmiary klocków są tu naprawdę niewielkie! Pojedynczy klocek ma 8 x 8 mm! Dlatego m.in. producent zaleca, aby nie dawać ich dzieciom poniżej 6 roku życia. Połknięcie magnesu może być śmiertelne lub powodować poważne infekcje! W naszym przypadku Tobek mógł się nimi bawić jedynie pod moją opieką.
Klocki Pixio są bezpieczne – nie zawierają szkodliwego ftalanu, BPA, PVC, lateksu, ani innych materiałów toksycznych. Ale ponieważ są to klocki magnetyczne, nie powinno się ich trzymać w pobliżu kart kredytowych, komputerów, czy rozruszników serca ze względu na ryzyko rozmagnesowania.
Co można z nich zbudować?
W zasadzie wszystko na co pozwala dziecku wyobraźnia i ilość klocków 🙂 I na ile pozwala nam kolorystyka klocków. Do wyboru jest wiele zestawów i każdy z reguły zawiera elementy w określonej kolorystyce. Chyba, że zdecydujemy się na zakup dużego zestawu – wtedy mamy praktycznie wszystkie kolory tęczy i możemy budować co chcemy. Zestaw, który mamy w domu zawiera instrukcję do zbudowania ludzika. Dorosły być może nie zorientuje się tak szybko jak dziecko, że jak nic jest to ludzik z Minecraft’a! Bo jak się przyjrzeć klockom Pixio, to prawie od razu nasuwa się skojarzenie do bloków z gry Minecraft! Zresztą budowle, które można z nich stworzyć, wyglądają niczym wyjęte z gry!
Nasz zestaw zawiera 88 elementów, z których można zbudować „Happy Familiy„. W instrukcji producent podpowiada jak zrobić m.in. Angry Mom, Dad with a diplomat, Sister with a backpack, czy Brother in a diaper 🙂 Ponieważ kolory naszych klocków to głównie różne odcienie brązu, to Pola ułożyła z nich zaraz liska i królika. Tobkowi największą frajdę sprawiało układanie z nich wieży i „ściskanie ich” w rękach. Tak jakby bawił się masą plastyczną. Być może takiej formy stymulacji potrzebowały akurat jego ręce? Bo przypomnę Ci, że w swoich problemach z integracją sensoryczną, Tobek miał największe trudności ze zmysłem dotyku. Długo nie był w stanie dotknąć niczego co miało fakturę – nie bawił się pluszakami, nie był w stanie ścisnąć w ręce ciastoliny, nie brał do ręki jedzenia.. Ale dzięki odpowiednim zabawom i terapii udało się Tobkowi zrobić naprawdę wieelki krok do przodu i tak naprawdę został nam jedynie problem obcinania włosów i paznokci.
A być może po prostu Tobiasz uznał, że fajnie się klocki Pixio ściska i tworzy z nich „kulę”? 🙂 Faktem jest, że klocki są „miłe w dotyku” i mi samej frajdę sprawiało samo obracanie ich w palcach. No, a potem jak dzieci mnie dopuściły do zabawy i mogłam sobie pobudować z Pixio, to przepadłam! To trochę tak, jak z orzeszkami, które leżą na stole. Bierzesz jeden, potem drugi.. a potem tak się wciągasz, że zjadasz wszystkie nie wiadomo kiedy! Miałam się tylko chwilkę „pobawić” klockami, a w sumie zabrałam dzieciom zabawę 😉
Dla kogo są klocki Pixio?
Budowanie z klocków magnetycznych Pixio wcale nie jest takie proste jakby się wydawało. To nie jest tak, że możemy klocek przyłożyć do klocka i one się od razu „przykleją”. Tak jak magnes czasem odpycha drugi magnes, tak i tutaj czasem trzeba „pokręcić” jednym elementem, żeby drugi go przyciągnął. To jest coś, co denerwowało Tobiasza. Nie zawsze udawało mu się „złączyć” klocki ze sobą i się złościł „Mamo, nie da się!„. I to też jest argument na to, co zaleca producent, czyli zabawę klockami Pixio dzieciom powyżej 6 lat. One sobie lepiej poradzą z łączeniem małych elementów i kombinowaniem co zrobić, jeśli „się nie da” 🙂
Patrzyłam wczoraj jak każde z moich dzieci bawi się klockami inaczej. Tobek – ściskał je w dłoniach i obserwował jak małe elementy przesuwają się i zmieniają pozycję w jego „kulce”. Pola kombinowała jakie by tu jeszcze zwierzątko zrobić z takiej ilości klocków i w takim kolorze, jakie jej zostały. I tylko informowała mnie, że „gdyby miała różowe, to by zrobiła świnkę” i „gdyby miała więcej białych, to by zrobiła owcę„. Myślę, że jako fance Minecrafta dużo łatwiej przychodziło jej wymyślanie „co by tu zbudować„. I tak sobie pomyślałam, że klocki Pixio to kolejny fajny patent na to, jak odciągnąć nastolatka od komputera. Po prostu dać mu Pixio i niech bawi się w Minecrafta na żywo! 🙂
Klocki Pixio można wykorzystać do nauki liczenia, można z nich układać napisy, czy ćwiczyć odwzorowania. A jeśli kupimy odpowiedni zestaw to możemy zbudować z nich flagi państwowe i tym samym utrwalić ich znajomość 🙂
Przy klockach Pixio świetnie się ćwiczy koncentrację, małą motorykę i koordynację ręka-oko. Dla mnie to też niezłe ćwiczenie cierpliwości, bo jednak często jest tak, że klocek „ucieka na bok” i trzeba go przekręcać, jednocześnie uważać, żeby inne klocki się do niego nie przyczepiły. Bo nagle może się okazać, że zamiast 2 nóg mamy jedną podwójną 😀 Albo ręka „przyklei się” do ciała.
Klocki Pixio kupisz w sklepie Toyki, na allegro, a więcej inspiracji znajdzisz na stronie producenta Pixio.com.