Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Serial, który pokaże Ci jak to jest być innym

Autyzm kojarzył mi się z dzieckiem siedzącym samotnie w kącie, kiwającym się przód-tył, dzieckiem, które ma swój świat… A autyzm ma tak szerokie spektrum zachowań, objawów, że trudno jednym zdaniem opisać osobę dotkniętą tym zaburzeniem.

Jedne osoby będą lepiej funkcjonować w środowisku, inne gorzej. Jednym będzie przeszkadzał hałas, innym tłum ludzi. Niektórzy zafiksują się na punkcie życia pingwinów, inni na punkcie związków chemicznych. Komuś może przeszkadzać zbyt jasne światło, inny może nie tolerować pokarmów o określonej konsystencji, nie lubić dotykania, głaskania po głowie. Problemy z emocjami, agresja lub autoagresja, dosłowne rozumienie świata, nie łapanie żartów i powiedzonek.. To wszystko to zaledwie mały wycinek tego, czego może doświadczać osoba dotknięta autyzmem, której z reguły trudno funkcjonuje się w społeczeństwie.

A rodzina?

Rodzinom też nie jest lekko. Trzeba wiedzieć jak reagować w różnych sytuacjach, czego unikać, a co jest wskazane. Najczęściej to wszystko jest na głowie matki. Bo to my, mamy najczęściej dbamy o organizację domowego życia. Pamiętamy o zebraniach w szkole, o tym, że w sobotę koleżanka córki ma urodziny i trzeba kupić prezent. To my widzimy, że syn wyrósł z adidasów i trzeba kupić nowe, kończy się proszek do prania i trzeba umówić dzieci do dentysty. To my pierwsze zauważamy, że dziecku coś dolega, czujemy instynktownie, że coś idzie nie tak albo że córka ma jakieś rozterki.

Często w tym natłoku codziennych obowiązków i pilnowaniem, żeby nikt nie spóźnił się do szkoły, czy na terapię zapominamy o sobie. O swoich potrzebach, marzeniach.. A co się dzieje, gdy matka zaczyna myśleć o sobie jako o kobiecie, a nie tylko matce i gosposi domowej? A co z ojcami? Faceci często stając twarzą w twarz z diagnozą : autyzm wczesnodziecięcy lub autyzm atypowy, uciekają. Są przerażeni, boją się tego, co ich czeka. A rodzeństwo? Rodzeństwo nie ma wyboru, nie może uciec. Może pomagać, wspierać, odpierać ataki w szkole, czy przedszkolu. Może też się zbuntować. Bo dlaczego nagle mama ma czas tylko dla brata, czy siostry, a dla mnie już nie?

I taki świat pokazany jest w serialu „Atypowy” na kanale Netflix. Zwykła niezwykła codzienność. Widzimy świat oczami Sama, nastolatka dotkniętego autyzmem atypowym. Co mu przeszkadza podczas jazdy autobusem? Czy terapia mu pomaga? Dlaczego zawsze chodzi w tej samej bluzie i nie lubi zakupów? Dlaczego ciągle opowiada o pingwinach i czy chciałby mieć dziewczynę? Jak ważna w jego życiu jest mama, a jak tata? Czy bez młodszej siostry da sobie radę w szkole? I jaki lek na wyjście z monotonnej codzienności znalazła sobie jego mama? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w pierwszym sezonie. Dotarłam niewiele dalej, bo do trzeciego odcinka drugiego sezonu, więc nie wiem, jakie inne wątki zostały poruszone 🙂 Ale na tę chwilę i tak serial mi wystarczy.

Co dał mi serial?

W sumie nadal może mi coś dać, bo wciąż go oglądam.. I mam przed sobą jeszcze prawie 3 sezony 🙂 Ale już w pierwszym odcinku, w pierwszej scenie odnalazłam swojego małego zbója! Tobiś nie ma stwierdzonego autyzmu, ale problemy ze zmysłem dotyku – tak jak i bohater serialu, Sam – miał od początku dość duże. Dziś, gdy ma 3 lata to naprawdę pikuś w porównaniu z tym, co było 2 lata temu i jak reagował na dotyk mając rok. Dopiero dzięki serialowi mogłam zrozumieć jak czuł się mój syn, gdy stawiałam go bosymi stópkami na trawie. Albo wtedy, gdy dostal pluszowego misia i zamiast go przytulić, wypuścił go od razu z rąk, jakby go parzyło.

To dzięki serialowi zrozumiałam, że ciągnięcie się za włosy w chwili histerii może uspokajać. I że dobrze robiłam i robię, nie walcząc z synem w niektórych sytuacjach. To, że dla mnie woda w wannie jest letnia, dla niego może oznaczać gorącą. Upieranie się przy swoim często w takich momentach kończyło się jego wrzaskiem i histerią. A wystarczyło odpuścić. To co dla mnie jest mega pikantne, dla mojego męża jest leciutko ostre. I co? Czy mąż każe mi jeść do końca danie, które piecze mnie w język, tylko dlatego, że jego stopień tolerancji ostrości jest inny od mojego? Nie! 

Uczymy się całe życie

Dzięki serialowi doceniłam to, że mój syn jest fajnym żartownisiem – lubi żartować i potrafi się śmiać z żartów innych. Kiedyś wydawało mi się, że to raczej kwestia charakteru. Dziś wiem, że to może wskazywać na zaburzenia. Atypowy rozumie wszystko dosadnie. Masz fryzurę jak kogut – powiedział raz do Sama jego tata. Ale koguty nie mają włosów tylko grzebienie, nie mogę mieć fryzury jak kogut – odpowiedział Sam. Oglądając perypetie Sama i jego problemy z codziennym funkcjonowaniem, kolejny raz utwierdziłam się w tym, że do mojego syna mającego zaburzenia integracji sensorycznej muszę mieć 1000% więcej cierpliwości. Dużo więcej empatii i zrozumienia. Nie jest to czasem łatwe.

Ale oglądając serial myślałam o tym, że te moje / nasze problemy są naprawdę malutkie, przy problemach dzieci z autyzmem, czy inną dysfunkcją. Zwłaszcza, że udało nam się wyprowadzić Tobka z wielu „problemów” i pokonać wiele „barier”. Co prawda wciąż nie da sobie obciąć włosów, ale daje się pogłaskać po głowie i nawet sprawia mu to przyjemność. Dalej nie może patrzeć jak ktoś się huśta na huśtawce, ale na terapii chętnie huśtał się na podwieszanym „koniu”. Wciąż nie jest łatwo namówić go na nowe buty, zwłaszcza jak zmienia się sezon, ale finalnie – udaje się przejść z butów zimowych na sandały 🙂 I tak małymi krokami idziemy do przodu..

autyzm atypowy my
Kiedyś ubranie kasku na głowę było w sferze marzeń… Dziś – nie ma z tym większych problemów 🙂

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj