Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Udało się! Czyli jak to się stało, że Tobiasz śpi sam

Jak pamiętasz albo i nie, często narzekałam na fatalne noce z Tobkiem. Przez półtorej roku budził się co godzinę, dwie na karmienie. Potem były akcje w stylu nocnych wrzasków, rzucania się w łóżeczku, darcia się jakbyśmy go obdzierali ze skóry. Jednym słowem pierwsze półtorej roku to był naprawdę hartkor. I na pewno nie było to moje wymarzone macierzyństwo. A hasła w stylu „Przejdzie mu z wiekiem!” jedynie mnie dobijały. Bo kiedy niby ten „wiek” nadejdzie?

Pomocy!

Szukaliśmy pomocy chyba wszędzie gdzie się dało – zresztą pisałam o tym w tym wpisie. Próby zmniejszenia ilości nocnych karmień to była droga przez mękę. Ja w pokoju gościnnym na parterze, mąż na piętrze w sypialni z Tobkiem. Ja „spałam” jak na szpilkach, mąż na górze próbował uspokajać drącego się w niebogłosy synka. To był naprawdę bardzo ciężki okres. Wcześniej znałam takie historie z opowieści i za każdym razem się dziwiłam jak ktoś mi opowiadał o wydzierającym się albo nieśpiącym w nocy dziecku. Z Polą nie mieliśmy takich atrakcji, więc byłam przekonana (ależ byłam głupia!), że po prostu rodzice nie potrafią zapanować nad dzieckiem, że robią coś źle. Bo przecież wystarczy położyć dziecko wieczorem do łóżka, nie robić imprezy za ścianą i będzie spało do rana! Naiwna ja! No więc teraz chyba za tą naiwność przyszło mi płacić.. 😉

Najpierw udało się zmniejszyć ilość nocnych karmień z co-2-godziny do ok. 2-3. A po jakimś czasie spróbowaliśmy w ogóle je „zlikwidować”. Łatwo nie było, ale i tak było dużo „łagodniej” niż wcześniej. Pomogło nam w tym na pewno przeniesienie Tobka z sypialni do jego własnego pokoju. Dostał tam duże łóżko, wygodniejsze i bez szczebelek. Jest to model Kritter, niestety niedostępny już w szwedzkim sklepie z niebiesko-żółtym logo, ale można je jeszcze znaleźć na allegro (nowe!). Dokupiliśmy do niego nowy materac i w planach było też przyklejenie na ścianie miękkich paneli ściennych. Po to, aby w nocy zbój nie uderzył się głową o ścianę podczas wiercenia się. Panele zamówiłam na allegro, ale przyszły w bardzo ciemnym grafitowym kolorze. Odesłać ich nie mogliśmy, bo firma, która je robi, traktuje je jako produkt na zamówienie, a takiego nie można zwrócić :/ Trafiły więc do Poli, bo jej bardziej pasują do szarych ścian. A zbójowi muszę zamówić nowe.

Pierwsze 3 dni nie były łatwe. Budził się kilka razy w nocy z jękiem albo krzykliwym płaczem. I albo spotykałam się z nim w drzwiach do jego pokoju, albo przychodziłam do niego jak siedział na łóżku i właśnie próbował do mnie przyjść. Dodam, że wieczorem zasypiał przy mnie, przy swoim jedynym „cycuszku” w ciągu dnia.

Po paru nocach zaczęły pojawiać się małe sukcesy. Przestał wstawać z łóżka i kursować w kierunku naszej sypialni. Budził się, ale bez płaczu, tylko z tym swoim jęczeniem. Niestety jedynym ratunkiem, aby go ponownie uśpić było to, że musiałam się przy nim położyć. Nie było to super wygodne, bo łóżko jest długie na 160 cm (przy moich 172 cm) i szerokie na 70 cm, więc nie ma opcji abyśmy oboje leżeli na plecach. Ale najważniejsze było to, że przy mnie szybciutko zasypiał wtulając się we mnie, co było strasznie słodkie i powodowało, że nie mogłam się nawet na niego złościć za tę nocną pobudkę. I tak przez tydzień większą część nocy spaliśmy razem.

Aż przyszła taka noc, gdy położyłam się obok niego, a Tobek zamiast przestać jęczeć, jęczał jeszcze głośniej. Co go dotykałam, żeby go pogłaskać albo przytulić, to się odsuwał i jęczał i jęczał. No więc za którymś razem wkurzyłam się i wstałam z łóżka. I ku mojemu zdziwieniu, zbój przekręcił się na boczek i przestał jęczeć. I zasnął! Od tej pory budzi się w nocy jedynie wtedy, gdy się odkopie spod kołdry i zaczyna mu być zimno. Wystarczy, że przyjdę, przykryję i śpi dalej.

A teraz będzie hit! Myślałam, że to dłuuuuuugo jeszcze nie nastąpi. A tu 2 dni temu – obudziłam się przed Tobkiem! 😀 Tadam! Naprawdę nie spodziewałam się takiego „sukcesu” przed jego 2gimi urodzinami, a tu proszę jaka niespodzianka!

Złota rada?

Reasumując, chyba nie ma złotego środka na to, aby dziecko dobrze przesypiało noce. Czytałam, pytałam, radziłam się co zrobić, żeby nie musieć wstawać co chwilę w nocy i karmić synka. I jakby się mnie ktoś dziś zapytał, co u nas zadziałało – nie umiałabym odpowiedzieć. Może nowe łóżko? A może własny pokój? Może wiek? A może fakt, że poczuł się bezpieczniej mając (dzięki koronawirusowi) obok siebie non stop mamę i tatę? Nie wiem, naprawdę nie wiem. Najważniejsze, że się udało! I w końcu mogę się w miarę wyspać!

A jeśli jesteśmy w temacie łóżka to zobaczcie jaką metamorfozę przeszło łóżko Tobka! Wcześniej spała na nim Pola. Od ok.3 lat leżało na strychu i czekało na nowego „lokatora”. Pola korzystała z niego przez 5 lat. Nie zniszczyła go zbytnio, ale kolor z białego zrobił się lekko żółtawy. Na zdjęciu tego aż tak nie widać, ale uwierz mi, do białego to było daleko! Mieliśmy całość przemalować, nawet farbę Pan Mąż kupił. Ale po lekkim zeszlifowaniu, okazało się, że nie ma takiej potrzeby! Pola przemalowała baranki, które najbardziej zżółkły na szary kolor, żeby trochę ożywić całość. No i wyszło super fajnie!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Ania
Aniahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 14-latka w okresie dojrzewania oraz trudny 6-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Powrót z Bambuko

Pamiętam jak mając 15, czy 16 lat poszłam na swój pierwszy koncert w życiu!...

Szybka logika – genialny dzieciak. Recenzja.

Jak już pewnie zauważyłaś, zawsze staram się wybierać dla Tobka gry, które oprócz dobrej...

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj