Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Czy torba do wózka to zbędny gadżet?

[Wpis powstał w 2016 roku, edytowany w lutym 2021]

Po ostatniej gimnastyce dla kobiet w ciąży zgadałam się w szatni z dziewczynami i wyszło na jaw, że tylko ja będę rodzić po raz drugi. Dla wszystkich pozostałych będzie to „pierwszy raz”! I tu zaczęła się seria pytań, zarówno na temat porodu, jak i rzeczy potrzebnych dla dziecka. Czy korzystałam z laktatora? Czy kupowałam sterylizator? A jaki miałam wózek?…

I tak zrodził się w mojej głowie pomysł na wpisy z serii „Wyprawka„. Świadomie napisałam „wpisy” w liczbie mnogiej, bo nie ma szans na zebranie wszystkiego za jednym razem. Temat jest taaak rozległy, że podzielę go na kilka części, a zacznę od torby do wózka. W tym temacie jestem jak najbardziej na bieżąco. A to dlatego, że nie dawno miałam swoje kolejne już, „ente” urodziny i na prezent od męża zażyczyłam sobie właśnie torbę 🙂

TORBA DO WÓZKA

6 lat temu wybór toreb na akcesoria niemowlęce był mocno ograniczony. Do wyboru były proste torby, w cenie ok. 50 zł do kupienia na allegro. Najczęściej były prostokątne, bez bajerów, często też bez uchwytów do zawieszenia na rączkach wózka. Inna opcja to torby wchodzącej wtedy na polski rynek amerykańskiej marki Skip Hop. Ceny były dużo wyższe (choć zbliżone do tych dzisiejszych), ale kolorystyka, wykończenie, design, praktyczność – nieporównywalna. Skusiłam się wtedy na prosty model DUO, który aktualnie został zastąpiony modelem Duo Signature.

Minusem Duo było według mnie to, że torba nie była zamykana na zamek. Początkowo wydawało mi się to nie istotne. Przecież torbę zawieszamy na rączkach wózka i pchając go, mamy ją ciągle na oku. Ale to się zmieniło, gdy Pola podrosła i nie chciała już jeździć w wózku. Na plac zabaw, czy do sklepu chodziłyśmy pieszo i torbę przewieszałam wtedy przez ramię, trzymając ją raczej na plecach. I często w sklepie, czy na placu zabaw musiałam się pilnować, żeby ktoś „życzliwy” czegoś z niej nie wyciągnął.

Owszem, torba do wózka Duo miała 2 kieszonki zapinane na zamek. Chowałam do nich dokumenty, czy klucze, ale w głównej komorze też zdarzało mi się trzymać jakieś wartościowe rzeczy. A co do głównej komory to w praktyce okazała się nieco za wąska. Po włożeniu do mniejszych, wewnętrznych kieszeni kilku pieluszek i paczki mokrych chusteczek, do głównej mogłam zapakować jedynie jakąś książeczkę, cieplejszą bluzę i tyle. Brakowało mi też dobrej kieszeni na butelkę, czy bidon. W Duo była z boku taka mała siateczkowa, zakończona gumką. Ale była ona „krótka” i zdarzało mi się, że butelka z niej wypadała.

Nie miałam Duo Signature w rękach. Ale z tego, co wyczytałam w necie i zobaczyłam na zdjęciach to poprawiono w niej większość wad. Przede wszystkim torba jest teraz zapinana na zamek.  Jest pojemniejsza, a boczne kieszonki na butelki są wyższe.

 

CZY TORBA DO WÓZKA TO ZBĘDNY GADŻET? 

Niektóre mamy pewnie stwierdzą, że torba do wózka to zbędny wydatek. Bo wszystkie potrzebne rzeczy można wrzucić do zwykłej, damskiej torebki albo upchać pod wózkiem w koszu. Niby tak. Ale wyobraźcie sobie sytuację, że jesteście w sklepie, dziecko zaczyna płakać wniebogłosy. A Ty w swojej torebce (która zazwyczaj ma tylko jedną komorę główną) trzymasz pół domu! Kalendarz, portfel, dokumenty, klucze, zapasową pieluchę, butelkę dla dziecka, błyszczyk, mokre chusteczki, apaszkę, telefon, jakieś stare rachunki i gdzieś między tym smoczek, który w tym momencie załatwiłby sprawę.

Tylko że jak na złość nie możesz go znaleźć! Pieron schował się gdzieś między pieluchę, a telefon…. A taka torba do wózka ma z reguły x kieszonek! Mniejsze, większe, zapinane na suwak, na rzep, na napę albo bez zapięcia. To pozwala na fajne rozplanowanie i pochowanie wszystkiego osobno – tu pampersy, tam chusteczki, smoczek, a jeszcze gdzie indziej telefon. Do wszystkiego mamy potem łatwy i szybki dostęp. Dużym plusem takich toreb jest z reguły to, że mają uchwyty do zawieszenia na rączkach lub pałąku od wózka. Dzięki temu pchając go, nie uderzamy kolanami o zbyt nisko wiszącą torbę.

 

Do torby do wózka często dołączane są maty do przewijania. Ale szczerze mówiąc ja rzadko z tego wynalazku korzystałam. Przede wszystkim taka mata jest najczęściej zrobiona z ortalionu. Więc żeby położyć na niej dziecko, trzeba mieć pieluszkę materiałową albo coś do podłożenia pod pupę dziecka. Nie wyobrażam sobie położenia takiej malutkiej, cieplutkiej pupci na chłodnym materiale. Za to matę często wykorzystywałam w parku albo na placu zabaw jako „poddupnik” do siedzenia. Zamiast siadać na brudnej ławce albo wilgotnej trawie, siadałam z Polą na macie 🙂

Ważne jest też, z jakiego materiału jest uszyta torba. Chodzi o to, żeby łatwo dało się ją wyczyścić i najlepiej, żeby była wodoodporna. Bo może się nam przytrafić awaria. I np. włożymy do torby źle dokręconą butelkę, z której wyleje się mleko. Albo możemy postawić ją na mokrej ławce, czy trawie.

Wiedząc już jakie wady i zalety miała moja wcześniejsza torba do wózka, rozpoczęłam poszukiwania tej „idealnej”. Chciałam, żeby oprócz praktycznych rozwiązań miała jeszcze dobry wygląd. Czyli żeby nie była zbyt kolorowa i nie wyglądała jak typowa torba do wózka. Mój plan zakładał, że będę ją potem używać jako normalną, damską torebkę. Torby Skip Hop’a choć fajne, to wszyscy już je noszą i wszyscy wiedzą do czego służą. Więc pomimo przystępnej ceny i dużej gamy do wyboru, zrezygnowałam z nich. Co prawda przez chwilę myślałam o modelu SKIP HOP DUO SIGNATURE w kolorze szarym, który znalazłam TUto jednak stwierdziłam, że poszukam czegoś innego.

torba-skiphop-opiniemamy-pl

W oko wpadła mi najpierw baaardzo elegancka, klasyczna torebka PACAPOD MIRANO NAVY. Zupełnie, ale to zupełnie nie przypomina torby dla mamy. Do tego w moim ulubionym granacie! Niestety cena mnie trochę powaliła, więc pomimo jej uroku oraz pomysłowych, praktycznych rozwiązań musiałam odpuścić.. A torba jest faktycznie dobrze przemyślana i chyba jako jedyna na rynku posiada system „3 w 1”.  W środku ma dodatkowe 2 torebki (każda w innym kolorze), które można używać razem z główną torbą lub oddzielnie. Do jednej można włożyć np. zapasowe ubranka, pieluszki, czy mokre chusteczki. Do drugiej, która ma właściwości termoizolacyjne, można spakować butelkę lub jedzenie. Więcej na jej temat przeczytacie TU.

pacapod-navy-opiniemamy-pl

Kolejna torba, która mnie zauroczyła to BABYBJORN model SoFo, znaleziona w TYM sklepie. Po pierwsze, nie wygląda jak torba do wózka. Wydaje się pojemna. Ma mnóstwo kieszeni (13 plus główna), można ją przerobić na plecak, jest też w miarę uniwersalna i nawet facetowi pasuje. Jedyne co to w opisie nie znalazłam nic na temat uchwytów do zawieszenia na rączkach wózkach, a to dość ważna rzecz.

babybjorn-sofo-opiniemamy-pl

Ale moje serce skradła definitywnie duża, pojemna i pełna dodatków torba LASSIG GREEN LABEL. Jej dostępność stale się zmienia w sklepach, ale na pewno znajdziesz ją na CENEO. Przede wszystkim spodobał mi się jej prosty kształt. Na zdjęciu wygląda na szarą, ale w rzeczywistości ma kolor bardziej przypominający khaki. Ma kilka wariantów „noszenia”: tradycyjnie w ręce, na ramieniu lub przez ramię. Ma mnóstwo kieszeni i sporo dodatków. M.in. matę do przewijania, termoopakowanie na butelkę, uchwyty do zawieszenia na wózku i małą kosmetyczkę.

No i zupełnie nie wygląda jak torba do wózka! Przypomina wręcz torbę, którą kiedyś kupiłam sobie w Zarze. A że była z materiału i nosiłam ją praktycznie codziennie to w końcu nadszedł jej kres. Roztargała się. O naprawie nie myślałam, bo rozdarła się w takim miejscu, że jej zszycie byłoby widoczne i generalnie to już by nie była TA torebka. Po prostu za bardzo się do niej przywiązałam i ją zajechałam. No i z wielkim smutkiem musiałam się z nią rozstać..

lassig-gren-label-opiniemamy-pl

Torba Lassig jest z pewnością bardziej pojemna niż moja poprzednia torba. Wyjęłam z niej wszystkie dodatki tj. matę do przewijania, kosmetyczkę, etui na butelkę, wszystkie mocowania i paski i póki co używam jej jak zwykłej torby. Bez problemów wchodzi do niej format A4. A to przy codziennym użytkowaniu jest akurat dla mnie ważne. Często noszę ze sobą różne dokumenty. Wewnątrz jest tyle kieszeni, że szczerze mówiąc za pierwszym razem trochę się gubiłam 🙂 Nie mogłam znaleźć najpierw telefonu, a potem kluczy do domu, bo nie pamiętałam, do której przegródki je wrzuciłam. Potem znalazłam na to sposób. Drobne rzeczy jak klucze, czy smartphone chowam do takich małych kieszonek zakończonych gumką.

Do wewnętrznych bocznych chowam dokumenty, portfel, a do głównej wrzucam kalendarz, który jest trochę grubaśny. Na próbę wrzuciłam do torby paczkę mokrych chusteczek, pieluszkę muślinową, butelkę, zabawkę, książeczkę, bambusowe okrycie dla dziecka. Chciałam zobaczyć, czy jeszcze znajdzie się tam na coś miejsce. I kurcze, miejsca było jeszcze caaałkiem sporo! Torba ma ponadto „ukryte” 3 kieszenie zewnętrzne, 2 niezamykane i jedną z suwakiem. Zresztą tę ostatnią odkryłam zupełnie przypadkiem. Myślę, że Lassig to był strzał w dziesiątkę i na razie jestem bardzo zadowolona z wyboru 🙂

lassig-green-label-sklep-2-opiniemamy-pl

opiniemamy.pl-torba-lassig-lifestyle

lassig-green-label-w-srodku-1-opiniemamy-pl

lassig-green-label-w-srodku-pusta-opiniemamy-pl

lassig-green-label-detale-opiniemamy-pl

lassig-green-label-boczna-kieszen-opiniemamy-pl

Jeśli interesuje Cię ta tematyka, zobacz inne moje wpisy z serii „Wyprawka dla dziecka”:

-> 5 rzeczy, bez których się obejdziesz

-> 6 rzeczy, które przydadzą Ci się w domu

-> Czym się różni pielucha tetrowa od bambusowej?

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

  1. A ja mam właśnie torbę Skip Hop Duo i jestem z niej bardzo zadowolona 🙂 I wcale nie przeszkadza mi że jest popularna, jest po prostu dobra i ma przystępną cenę i to pewnie dlatego.

  2. Piekne masz nogi pomimo ciazy, mi strasznie puchna :/ i zatrzymuje sie woda… Wody wypijam dziennie naprawde duzo, jak tylko moga daje nogi w gore, ale praca mnie chyba zalatwia bo wiekszosc dnia siedze i nie mam duzych szans na spacery 🙁
    Jak ktos zna jeszcze jakies triki, sposoby do polecenia chetnie poslucham!

    • To prawda, mam szczęście, bo ani w pierwszej, ani w tej ciąży nogi mi nie puchną.. Jak możesz to staraj się przynajmniej wieczorem po pracy kłaść się na łóżku i nogi dawać wysoko np. oprzeć o ścianę albo jeśli masz to o wysoki zagłówek łóżka. Podobno pomaga 🙂

  3. Super ta torba, tylko rzeczywiście nie najtańsza.. Ale widać, że pojemna i dużo do niej wejdzie. Ja dostałam od koleżanki w spadku Skip Hop’a o którym piszesz, tego zamykanego na górze. Na krótkie spacery jest ok, ale planuję wyjść z domu rano i wrócić wieczorem i muszę zabrać dla małego więcej rzeczy, to niestety nie wszystko mi się do niej mieści. Jest fajna, ale chyba nie tak pojemna jak Twój Lassig… Może namówię męża na nowy zakup 😉

  4. Kupiłam lassiga w kolorze jasny szary i rozczarowanie bo torba nie jes szara tylko zielonkawa, chce wymienić na ta antracytowa ale piszesz ze ona jest khaki czy można prosić o zdjęcie które oddawałaby jej prawdziwy kolor

    • Hm, patrząc na zdjęcie powiedziałabym że ta jasnoszara jest raczej niebieskawa, a nie zielonkawa… Ale jak widać, ich zdjęcia przekłamują rzeczywistość :/ Najbardziej zbliżony do rzeczywistości kolor mojej to ten na zdjęciu, gdzie torba leży na ławce. Jest z pewnością ciemniejsza niż na zdjęciach w sklepach internetowych i jak dla mnie bardziej idzie w khaki niż w szarość.. Też myślałam początkowo o reklamacji, ale stwierdziłam, że pozostałe 2 kolory jakie są w ofercie nie podobają mi się, bo są za jasne, a torba sama w sobie jest świetna i ją zostawiłam. Póki co jestem z niej mega zadowolona, a do koloru jakoś się przyzwyczaiłam 🙂

  5. Bardzo proszę o informacje – z jakiego materiału wykonana jest ta torba? Można ja prac w pralce, czy tylko czyszczenie wilgotna szmatka wchodzi w grę? Pytam, bo zastanawiam się nad kolorem pudrowym (pudrowy róż dokładnie), ale obawiam się, ze jak soe zabrudzi to nic już z tym nie zrobię… Z góry dziękuje za odpowiedz, pozdrawiam Gosia

    • Hm, szczerze mówiąc nie prałam jej jeszcze. Wybrałam ciemniejszy kolor właśnie ze względu na to, że nie będzie na nim tak bardzo widać zabrudzeń 🙂 Na razie takie powierzchowne zabrudzenia – głównie z kurzu, czy z faktu że stawiam torbę na brudnej ziemi (jest bardzo pakowna i używam jej często zamiast zwykłej, damskiej torebki, zwłaszcza wtedy jak potrzebuję zabrać ze sobą teczkę A4 z dokumentami) to sprawdza się przemywanie mokrą gąbką, taką jak do naczyń i zwykłą wodą, czasem z odrobiną płynu do naczyn lub mydła.. Jeśli chodzi o materiał to porównałabym go do materiału używanego do produkcji plecaków szkolnych. Nie jest śliski, nie jest to ortalion, sama nie wiem jak go określić..

    • One są zrobione z grubego wodoodpornego poliestru.. tak łatwo się nie zabrudzi, co jakiś czas można przetrzeć wilgotną gąbką i powinna się trzymać czysto dosyć długo.
      Chociaż wiadomo ciemno szara będzie łatwiejsza w utrzymaniu

  6. Witam. Ja pracuję w szkole. Odkryłam te torby jak już moje dziecko „wyszło” z wózka. I mam już 3 torby tej firmy. Wszystko się mieści. Dokumenty z pracy i jeszcze po drodze jakieś zakupy. Wyglądają świetnie i są bardzo trwałe. Polecam.

  7. Ja bardzo polecam torby polskiej marki JOISSY – jak to się mówi „cudze chwalicie…. 😉 ” Swoją Soho kupiłam na początku roku i jestem z niej bardzo zadowolona. Ma matę do przewijania, kieszeń termiczną -więc nie muszę tachać ze sobą termoopakowania. Ma mnóstwo kieszeni, regulowany długi pasek i regulowane zaczepy do wózka. Jest przy tym bardzo pojemna i wygląda jak torebka dla kobiety a nie worek na butelki, pieluchy i inne takie mamusiowe niezbędniki 😉

  8. Ja osobiście zakochałam sie w plecaku do wózka. Pojemne, dobrze wygląda, jak tata jest na spacerze, przydaje się bardzo także w podróży pociągiem. Mam noname z chin i o dziwo jest wytrzymały i wodoodporny.

  9. bardzo fajne te torby, ja miałam jaką tanią tanią z allegro!koszmar!teraz widziałałam,że X-lander ma super plecak, mnóstwo przegródek, pojemny i zastanawiałam się czy to dobry wybór zamiast torby.

    • Hm, nie korzystałam nigdy z plecaka, ale może faktycznie to niezły pomysł? Nie obciąża się wózka, a i ręce zawsze wolne 🙂 A jeśli ma dużo przegródek to tym bardziej opcja godna rozważenia! Pozdrawiam 🙂

  10. A ja Wam polecam plecak x-venture x-landera. Jak tylko pokazał się ciążowy brzuszek, torebki stały się nie wygodne. Ciążyły mi.. a jak już dzidzia się pojawiła to szukałam też plecaka na nasze wspólne szpargały. X venture jest naprawdę fajnie przemyślanym plecakiem. Ma wszystko, czego potrzebuja mama z dzieckiem. Kieszonka na brudną pieluchę, mini przewijak, milion przegródek aby poukladać w nim rzeczy. No i jest ze śliskiego materiału który wystarczy przetrzeć szmatką. Jest super!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj