Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

33 teksty rodziców, których miałam nie powtarzać

Pamiętacie co Was najbardziej wkurzało w zachowaniu rodziców, gdy byliście dziećmi, nastolatkami? Jakie teksty rodziców Was wkurzały? U nas było kilka, które mam w głowie do dziś. I pamiętam, jak w głowie mówiłam sobie, że „ja tak do swoich dzieci mówić nie będę!„.

Obiecywałam też sobie, że nie zrobię swoim dzieciom tego, żeby w dniu urodzin nie mogły przynieść do szkoły cukierków. Co jak wiadomo oznacza, że „jubilata Pani nie pyta”. Moje urodziny jak i imieniny (pozdrawiam wszystkie Anny) wypadają w lipcu. Pamiętam, że w podstawówce strasznie zazdrościłam wszystkim, że mogą przynosić cukierki, a ja nie. Raz mama się nade mną ulitowała i pozwoliła mi je przynieść w okolicy 20 czerwca, chwilę przed zakończeniem roku. Co prawda nauczyciele wtedy już nie pytali, ale przynajmniej cała klasa zaśpiewała mi „Sto lat!„.

Pamiętam też swoje zmieszanie, gdy pani w przypływie dobrych intencji zapytała mnie „O, to masz dziś urodziny?„. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, bo przecież do urodzin było jeszcze dużo czasu, więc mruknęłam pod nosem, że „Nieeee, mam w wakacje, ale chciałam przynieść do szkoły cukierki..

Moje postanowienie niestety się nie udało, bo moje dzieci urodziły się na sam koniec czerwca. Oboje! 😀 Dobrze, że w przeciwieństwie do mnie, chociaż imieniny mają normalnie. I jak się uda, to może raz w roku unikną pytania przez nauczyciela?

Z postanowieniem nie powtarzania tekstów rodziców wychodzi mi różnie. I tu sprawdzają się słowa mojego taty:”Zobaczymy, czy jak będziesz mieć swoje dzieci to też tak będziesz mówić?„. Niestety z bólem serca w niektórych sytuacjach muszę przyznać, że tata miał rację 😀 Jednak punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia. To, co nastolatka widzi jako białe, przez dorosłego widziane jest jako szare.

Momentami zastanawiam się, czy te teksty rodziców tak mocno wbiły mi się w pamięć, że w „kryzysowej sytuacji” same cisną się na usta? Czy może do tej pory nikt nic lepszego nie wymyślił? Bo nie wierzę, że znajdzie się ktoś, kto nigdy, ale to przenigdy nie rzucił do swojego dziecka choć raz jednego z poniższych tekstów 🙂

Najbardziej wkurzał mnie tekst nr 4, 9, 10, 24 i 31. Ciekawa jestem jak jest u Ciebie? A może u Was królowały jeszcze inne teksty?

Wkurzające teksty rodziców

  1. Liczę to trzech – raz, dwa….!
  2. Dopóki mieszkasz pod moim dachem, masz robić to co powiem!
  3. Jeszcze baby z dziadem tu brakuje!
  4. Odkurzyłaś tylko ryneczek, a pod kanapą to co?
  5. Jak Kasia rzuci się pod pociąg, to Ty też?
  6. Niech no tylko ojciec wróci do domu!
  7. Ogon masz? Zamknij drzwi!
  8. Dom to nie hotel.
  9. Jak będziesz mieszkała u siebie, to będziesz robiła co będziesz chciała! A dopóki mieszkasz pod MOIM dachem, robisz co Ci każę!
  10. Służka, wyjdź spod łóżka i ogarnij ten bajzel.
  11. Jak Ci się nie podoba, skończysz 18 lat i możesz się wyprowadzić.
  12. Bo nie!
  13. Bo ja tak powiedziałam!
  14. Kiedy byłam w Twoim wieku…
  15. Jeszcze wspomnisz moje słowa!
  16. Ja się pytam o Ciebie! A co mnie inni interesują?
  17. Ile razy mam powtarzać?
  18. Jeszcze tylko nasrać na środek!
  19. Nie dyskutuj ze mną!
  20. Ale jakiś szacunek to mi i ojcu się należy!
  21. Kiedyś w końcu wyjdę i nie wrócę! I tyle mnie widzieliście!
  22. Cicho siedź. Dzieci i ryby głosu nie mają!
  23. Pogadamy o tym, jak sama będziesz matką!
  24. Nie zaraz, tylko teraz!
  25. Dać Ci palec, to od razu całą rękę byś wzięła!
  26. Jak zaraz tego nie posprzątasz, to wszystko do śmieci wywalę!
  27. A Ty co – córka szklarza?
  28. Co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie!
  29. Takie teksty to do koleżanki, a nie do mnie!
  30. Nie tym tonem!
  31. Ja nie jestem Twoją koleżanką, licz się ze słowami!
  32. To my z ojcem harujemy jak woły, a Ty co?
  33. Jak będziesz starsza to zrozumiesz.

A jeśli chcesz „zawalczyć” o bycie lepszym rodzicem, niż taki, który ciągle używa powyższych haseł to polecam Ci dwie książki. Pierwsza – o metodzie Montessori w domu pomogła mi nabrać wewnętrznego spokoju i dodała cierpliwości. Druga, to klasyczny poradnik dla rodziców nastolatków pokazuje jak rozmawiać z dziećmi, tak, aby nie skończyło się to awanturą. Książka niby prosta, ale z własnego doświadczenia powiem Ci, że trudno wprowadza się jej rady w życie. I wymaga to mocnej walki z własnymi przyzwyczajeniami. Ja wciąż z tym walczę i póki co z różnym skutkiem… Ale najważniejsze to nie poddawać się! W końcu w życiu chodzi o to, żeby nam wszystkim żyło się dobrze pod jednym dachem, prawda?

Zdjęcie autorstwa MusicFox Fx z Unsplash.

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj