Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Czy terapia integracji sensorycznej przynosi efekty?

Tobiasz zaczął terapię integracji sensorycznej w wieku 2 lat i 3 miesięcy. Chodził wtedy już od roku do żłobka. Zgłosiłam się z nim do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, bo mając 2 lata nie mówił nic. Żadnego mama, dom, hau, czy miau. Po 3, czy 4 wizytach logopedka stwierdziła, że jednak musi mu „dołączyć” terapię z psychologiem. Tobiś nie chciał współpracować, nie utrzymywał z nią kontaktu wzrokowego, nie słuchał poleceń.. I dopiero potem powiedziała mi, że podejrzewała u niego zaburzenia ze spektrum autyzmu.

Jak to się u nas zaczęło?

Nie było to dla nas nic dziwnego, sami to podejrzewaliśmy. Tobiasz miał momenty, gdy się zawieszał. Nie mówił, lubił jeździć autami tam i z powrotem. Zdarzało się, że nie reagował na nasze słowa.. Ale zrobiłam mu test bada-bada i wynik był niewzbudzający niepokoju. I tak naprawdę oprócz logopedki, jedyną osobą, która zwróciła uwagę na jego niestandardowe zachowania była pani w żłobku. Tym bardziej ucieszył mnie fakt, że Tobek zostanie objęty dodatkowo opieką psychologiczną.

I mój mały zbój chyba przeczuł, że coś się święci. W dniu, w którym zaraz po zajęciach logopedycznych miał iść na zajęcia z psychologiem, nagle nastąpił zwrot akcji o 180%! Tobiś wszedł do gabinetu, usiadł przy stoliku, ułożył puzzle przygotowane przez panią logopedkę, nie jęczał, nie uciekał do drzwi i nie wisiał na klamce. Nie było płaczu, chęci ucieczki, rzucania puzzlami po pokoju. Obie byłyśmy w szoku, co tu się wydarzyło?

Po co jest terapia integracji sensorycznej?

Niestety kilka wizyt później Tobek znowu zaczął zdziwiać i wykazywać brak chęci do współpracy u logopedy. Za to do pani psycholog, która okazała się jednocześnie terapeutką integracji sensorycznej chodzi chętnie i nie chce od niej wychodzić! Terapia odbywa się w „salce gimnastycznej”. Dodałam tu cudzysłów, bo to taka sala z lustrami na jednej ścianie, drabinką, dużą ilością materacy i sprzętów znanych z wf’u w szkole. Ale jest tu też stolik z krzesełkami i mnóstwo szaf pełnych gier, zabawek i innych gadżetów. Zaczynając terapię SI Tobek miał problemy ze zmysłem równowagi, czuciem własnego ciała i samoregulacją. Nadwrażliwość dotykową już udało nam się oswoić, ale z podwrażliwością miewał jeszcze problemy.

Czego się dowiedziałam na terapii integracji sensorycznej?

Pani Gosia zapoznała się z diagnozą SI zbója i od początku wiedziała jak ma z nim „pracować”. Jakie proponować zabawy, czego się spodziewać i w którą stronę iść. Na każdych zajęciach dawała mi też wskazówki co mogę w domu jeszcze robić, jak się bawić z dzieckiem, żeby poprawić jego funkcjonowanie. Każda taka sugestia była i jest dla mnie na wagę złota. Bo co innego sucha teoria z książek, a co innego rada uwzględniająca konkretne sytuacje i konkretne dziecko.

To od pani Gosi dowiedziałam się, że dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej są meteopatami. Przy każdej zmianie pogody ich zachowanie i ich potrzeby mogą się nasilać. Dziecko może być bardziej rozdrażnione, szybciej się „przebodźcować”, czyli krótko mówiąc szybciej robi się z niego maruda. Podobne zachowania mogą pojawić się w czasie pełni księżyca.

Terapia integracji sensorycznej Tobiś
Takie dyski sensoryczne znajdziecie m.in. w sklepie Empis, gdzie na hasło „opiniemamy” dostaniecie 10% rabatu na produkty z działu Zmysł Równowagi do końca maja 2021. Taki sam rabat złapiecie w sklepie Klubben na cały dział „Integracja sensoryczna”. Kod jest ten sam, ważny bezterminowo 🙂

To na zajęciach usłyszałam, że powinnam „podążać za dzieckiem”. Czyli to ja muszę się dostosować często do niego, a nie on do mnie. Bo jego organizm sam będzie poszukiwał stymulacji takiej, jaka w danej chwili jest mu potrzebna. Przykład? Od jakiś 2 tygodni Tobiś co jakiś czas podbiega do mnie i pyta:”Przytulimy się?„. „Potrzebuje docisku” – usłyszałam od Pani Gosi. Dzieci z zaburzeniem czucia głębokiego próbują dostarczać sobie brakujących bodźców m.in. poprzez docisk. Mieliśmy też okres ciągłego biegania po domu, okres niechęci do jedzenia (zwłaszcza obiadów) i czas, kiedy Tobiś w domu sypiał w południe po 3 godziny. To wszystko trwało jakiś czas i – znikało.

Bardzo szybka zmiana planu zabawy

Mój mały zbój bardzo często zmieniał (i wciąż to robi!) zabawy. Wyciągał klocki, ułożył dwa, zostawił i wyciągał auta. Pobawił się minutę i szedł po drewniane tory z Ikei. Kiedyś strasznie mnie to wkurzało. No bo przecież jak wyciągam jedną rzecz, to chyba dlatego, że mam ochotę się tym pobawić? A nie po to, żeby po minucie walnąć tym w kąt i brać kolejną zabawkę? Na zajęciach było to samo.

Pokój Tobka
Wyjęte autka, pociąg z Duplo, drewniana przekładanka, książeczka Montessori z zagadkami, muszelka Bilibo .. Wszystko do zabawy na max. 2 minuty..

Po kilku wizytach na terapii integracji sensorycznej, gdy Tobek zorientował się, gdzie co jest i jakie zabawy się tu odbywają, sam co chwilę prosił i prosi Panią Gosię o coś innego. Może hula hop? Zakręci nim 2 razy – a może ugotujemy zupę? Terapeutka wyciąga zestaw do gotowania. 2 minuty później – już koniec, może poszukam skarbów? I Pani Gosia wyciąga 2 duże, złączone materace. Stawia je pionowo oparte o siebie na dywanie i wrzuca do środka gumowe zwierzaczki. Tobiś wejdzie do „jaskini”, przyniesie zwierzątko, może 2 i już prosi o zmianę zabawy. Może się pobujam na koniu? A może pochodzę po „moście”?..

Pani Gosia wytłumaczyła mi, że to też charakterystyczne zachowanie dla dziecka z zaburzeniami. W końcu mój syn, to typ „poszukiwacza”. Czyli nie powinnam się o to złościć, bo „ten typ tak ma”. Od tej pory macham na to ręką i tylko proszę go, aby odłożył na miejsce to, co wyjął przed chwilą i się tym nie bawi.

Na ostatnich zajęciach, zapytałam Panią Gosię co może być powodem dużego spadku koncentracji u Tobka? Zapytała mnie, czy nie ma przypadkiem alergii, bo teraz wszystko kwitnie? Hm, wcześniej nie miał, ale faktycznie ostatnio zaczął pocierać oczy. Na pytanie, czy go coś kłuje albo swędzi odpowiadał, że nie.. A być może to alergia? Terapeutka zapytała mnie też, czy w pokoju ma bałagan? Bo to też może go rozpraszać. A jeśli potrzebuje docisku, czyli ma potrzebę dostymulowania czucia głębokiego, to być może również to jest powodem spadku koncentracji. Bo skupia się na stymulacji tego, czego teraz potrzebuje i inne rzeczy „leżą”.

Nie wiem jak wygląda terapia integracji sensorycznej w Waszym przypadku i kto ją prowadzi, ale my trafiliśmy naprawdę w dobre miejsce i w najlepsze ręce! Poradnia jest państwowa, ale jest naprawdę świetnie wyposażona. A Pani Gosia chyba spadła nam z nieba!

Jak często chodzi się na terapię?

Terapia integracji sensorycznej to zajęcia trwające 45 minut raz w tygodniu. Praktycznie przez cały czas Tobek jest w ruchu, z niewielkimi przerwami. Biega po nierównych materacach, rzuca woreczkami z wypełnieniem, buja się na koniu, chodzi po równoważni, przykleja gumowe zwierzaki do lustra… Są zabawy, w które się bawi za każdym razem, a są takie, w które bawi się raz i więcej do nich nie wraca. Ćwiczy docisk, wyczucie własnego ciała, równowagę, dotyk, motorykę.. Czy te zajęcia, wyglądające jak dobra zabawa coś mu dały? Dużo! Już nie potyka się o własne nogi, a gdy się na czymś buja to dużo łatwiej łapie równowagę. Na pewno lepiej sobie też radzi z samoregulację i nie jest tak często przebodźcowany jak bywał kiedyś. Terapeutka za każdym razem powtarza mi, że jest naprawdę pod wrażeniem jak Tobiś się zmienił przez te kilka miesięcy!

Jakie Tobiasz zrobił postępy?

Kiedyś nie przeszedłby po równoważni bez upadku. Spacer po krawężniku mógł odbyć jedynie mocno trzymany za rękę, a i tak zawsze zaliczył przynajmniej kilka upadków. Nie wsiadłby na konia, aby się na nim pobujać. Nie potrafił bawić się w karmienie misia ugotowaną przez siebie zupą (uwaga! gorąca pokrywa! ;). Jeszcze 2 miesiące temu nie było mowy o obcięciu mu paznokci inaczej niż podczas snu. Nie został fanem obcinaczek, ale przynajmniej mogę to zrobić normalnie, w ciągu dnia. A nie w nocy świecąc sobie latarką z telefonu 😉 Oswoił „przytulanie”. Przez 2 lata był dzieckiem nie lubiącym się tulić. Teraz mam wrażenie nadrabia tamten okres! No i w końcu, mając 2,5 roku zaczął mówić! Nie wiem, czy tak dobrze by sobie dziś radził, gdyby nie terapia? I gdybym nie otrzymała tyle cennych wskazówek od Pani Gosi?

Poprawa to efekt działania na różnych frontach

Jak tak sobie myślę, to dochodzę do wniosku, że na poprawę u Tobka złożyło się kilka czynników. Terapia to jedno, ale praca z dzieckiem w domu to drugie. W jego przypadku, plusem jest też to, że chodzi do żłobka. Grupę ma nieliczną (ok. 10 dzieci), a panie są 2. Grupowe zabawy, prace plastyczne, tańce i inne aktywności, które tam mają też na pewno wpływają na rozwój zbója. Gdybym siedziała z nim w domu, nie byłabym w stanie zapewnić mu tyle rozrywek w ciągu jednego dnia. Ktoś przecież musiałby ugotować obiad, posprzątać, powiesić pranie, być może pójść do sklepu..

Terapia SI

Jego terapia integracji sensorycznej kończy się w czerwcu. Według terapeutki Tobek zrobił tak duże postępy, że nie będzie potrzebował dłużej terapii. Za to wizyty u logopedy musimy kontynuować, choć łatwe to nie będzie.. Chyba, że zmienimy specjalistkę 😀 Tobiś zaczął mówić mając 2,5 roku, ale mówi czasem niewyraźnie. Nie wymawia niektórych spółgłosek jak W, czy S i przez to czasem trudno go zrozumieć.. Dlatego dalsza terapia jest wskazana.

Jeśli interesuje Cię ten temat, to zobacz mój wpis o zabawkach wspierających zmysł równowagi. Być może coś z moich poleceń wpadnie Ci w oko? Pisałam też wcześniej o zmyśle dotyku i opowiadałam, jakie domowe zabawy pomogły nam „oswoić” zmysły Tobka, zwłaszcza zmysł dotyku.

A jakie postępy po terapii zrobiło Twoje dziecko?

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj