Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Dlaczego nie zainstaluje dziecku aplikacji Hej Albert?

W ostatnich miesiącach w Social Mediach co chwilę miga mi reklama aplikacji Hej Albert. Reklamują ją mamy-blogerki i mamy-celebrytki. Podobno (prawie) każda miała w młodości problemy z matematyką. Na szczęście jej dziecko ma teraz tablet i nową, wspaniałą aplikację! Dzięki niej będzie mądrzejsze i z matmą będzie mu szło dużo lepiej niż mamusi 😀 No i super spędzi czas przed sztucznym ekranem! Hej Albert to super pomoc!

Serio? Tak naprawdę serio?

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ilość czasu spędzanego przed ekranem (telefonu, tabletu, komputera) uzależniona jest od wieku. I tak:

  • do 2 roku życia dziecko nie powinno mieć w ogóle dostępu do elektroniki
  • między 2, a 3 rokiem życia – 15 minut dziennie
  • w wieku przedszkolnym – do 30 minut dziennie
  • w wieku wczesnoszkolnym – do 2 godzin dziennie.

Jaki jest wpływ elektroniki na rozwój dziecka?

Wszędzie specjaliści biją na alarm i informują o złym wpływie elektroniki na rozwój i mózg dzieci, zwłaszcza najmłodszych. A tymczasem aplikacja Hej Albert zachęca, aby już 3-latki sadzać przed tabletem i uczyć matmy! Czy, aby w tym wieku dzieci nie powinny się po prostu bawić? Na naukę liczenia i czytania przyjedzie dla nich jeszcze czas! Czy jak dziecko w wieku 4 lat nie będzie umiało liczyć do dziesięciu po angielsku to będzie gorsze od innych?

Ech, to wszystko zmierza w złym kierunku! Mam wrażenie, że rodzice często w kontekście swoich dzieci zapominają o tak prozaicznej rzeczy jak swobodna zabawa i nuda. Wydaje im się, że jak nie animują dziecka, to są złymi rodzicami. Jak ich synek nie będzie miał swojego telefonu, to go w piaskownicy wyśmieją. A jak córka nie będzie miała swojego telefonu to nie będzie miała o czym rozmawiać z koleżankami. W przedszkolu!

Nadmiar elektroniki powoduje problemy z zaśnięciem i ze snem nie tylko u dzieci. Do tego trzeba dołożyć problemy z koncentracją, a to w konsekwencji może przenieść się na trudności z nauką. Dziecko, które zbyt dużo czasu spędza przed telefonem, nie nabywa umiejętności społecznych. A to z kolei może w przyszłości utrudniać nawiązywanie kontaktów.

A czy wiesz jaki jest wpływ urządzeń emitujących promieniowanie magnetyczne, czyli m.in. tych komunikujących się za pomocą Wi-Fi na nasze zdrowie? Zwłaszcza na płodność? Według naukowców, tablety i smartfony trzymane na kolanach i w okolicach narządów płciowych zwłaszcza w przypadku dziewczynek, mogą mieć duży wpływ na ich późniejszą płodność. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, przeczytaj ten artykuł.

Co radzi WHO?

WHO w jednym ze swoich raportów* podkreśla, że dzieci coraz mniej czasu spędzają w ruchu, a coraz więcej czasu siedząc. Do przedszkola i szkoły są dowożone, w przedszkolu i szkole sporo siedzą. A popołudniu zamiast biegać na placu zabaw często grają, ale na tablecie. Albo uczą się matmy korzystając z aplikacji np. Hej Albert!

Obecnie ponad 23% dorosłych i 80% nastolatków nie jest wystarczająco aktywnych fizycznie. Stąd problemy z otyłością, koncentracją, czy bólami kręgosłupa. Po prostu za dużo siedzimy. Z jednej strony takie czasy, bo człowiek i w pracy dużo siedzi, a dzieciaki w szkole też nie uczą się przecież na stojąco. Dlatego tak ważne jest dobre zagospodarowanie wolnym czasem. Nikt nikogo nie zmusza do startu w maratonie na dzień dobry. Ale wyjdźmy chociaż z dzieckiem na spacer albo na rower. Nie podsuwajmy mu pod nos tego, co może w dłuższej perspektywie spowodować u niego problemy ze wzrokiem, czy otyłość.

Danie dziecku telefonu, czy tabletu, żeby sobie na nim pograło jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Wiadomo. Rodzic może wtedy robić co chce i nie musi układać z dzieckiem klocków, ani go animować. Ale każdy psycholog Ci powie, że czytanie dziecku książeczki, wspólne układanie puzzli, czy jakakolwiek forma zabawy rodzica z dzieckiem, jest dla niego bardziej wartościowa niż granie na telefonie. Nawet jeśli w obydwu przypadkach dziecko siedzi!

Więc jeśli koniecznie chcesz uczyć swojego 4-latka liczyć, to może wypróbujesz do tego inny, nie-elektroniczny sposób?

Jak nauczyć dziecko liczyć?

Dziecko można uczyć matematyki na wiele sposobów! Hej Albert nie jest jedyną „inną drogą” do nauki dodawania i odejmowania. Można idąc na spacer liczyć mijane po drodze auta. Wszystkie lub na przykład tylko czarne. Można w domu pomagając mamie w kuchni liczyć wrzucane do zupy ziarenka ziela angielskiego lub pieprzu. W sklepie można policzyć ile jest jajek w pudełku albo ile pomidorów mama wrzuciła do koszyka.. Do nauki liczenia można wykorzystać zebrane na spacerze kamyki, kasztany, szyszki, klocki, autka… Nawet skarpetki! Dziecko układając kamyki, czy kolorowe koraliki ćwiczy koordynację ręka oko i dotyka przedmiotów! Czyli uczy się używając do tego zmysłu wzroku, dotyku, często też węchu i słuchu! Taka forma nauki jest o wiele lepsza niż tępe gapienie się w ekran!

nauka liczenia w domu
Do nauki liczenia wykorzystałam klocki Duplo i pomponiki kupione na allegro, które służą nam do zabaw sensorycznych.
nauka liczenia matematyka w domu
Tu wykorzystałam pisaki i klocki Duplo, bo są na nich cyfry.
Nauka liczenia do 5

Jeśli dziecko nie jest zainteresowane liczeniem patyków, to można zainwestować w grę, ale nie elektroniczną! A jak nie grę, to książeczkę z ciekawymi zadaniami. Tych w księgarniach nie brakuje! Pomysłów jest naprawdę sporo, trzeba tylko chcieć, użyć wyobraźni albo poszukać inspiracji w Internetach. A potem wykorzystać to w domu.

Jest to niestety bardziej czasochłonne dla rodziców i nie jest tak wygodne jak wsadzenie dziecku do ręki komórki. Wtedy dziecko jest zachwycone, a rodzic ma święty spokój. Tyle, że ten spokój ma na chwilę. Bo potem przy próbie odebrania dziecku sprzętu może być awantura o „Ale ja chce jeszcze!„..

Basia i tablet

Jeśli faktycznie Twoje dziecko ma problemy z oddaniem telefonu, czy tabletu, to spróbuj zaznajomić go z książeczką „Basia i tablet„. Twoje argumenty nie trafiają do dziecka, to może historia Basi da mu do myślenia? W książce stykają się 2 podejścia – mądre korzystanie z elektroniki nie szkodzi i drugie – łatwo popaść w nałóg. Co z tego jest prawdą?

Zabawki do nauki matematyki

A na koniec mam dla Ciebie kilka propozycji gier i zabawek do nauki matematyki dla najmłodszych. Podzieliłam je na 2 grupy, tańsze i droższe. Może akurat uznasz, że któraś z nich będzie równie dobra jak aplikacja Hej Albert?

Propozycje zabawek do 50 zł

Nauka liczenia zabawki do 50 zł
  1. Edukacyjne Puzzle Układanka to propozycja sklepu Ene Due dla 2-latków. Oprócz nauki liczenia, dziecko bawiąc się rozwija koncentrację, spostrzegawczość, koordynację ręka-oko i poćwiczy chwytanie.

2. Gra magnetyczna. Z tej serii mamy kilka gier m.in. Mastermind i bardzo sobie je chwalę. Chociażby dlatego, że idealnie sprawdzają się w podróży, dzięki temu, że są niewielkie i zawsze wcisną się do walizki. Zadania matematyczne są przeznaczone dla dzieci od 5 rż. Tutaj rodzic sam wymyśla dziecku zadania i układa je na magnetycznej tablicy.

3. Matematyka w kostce to gra dla dzieci przedszkolnych, w której dzieci uczą się liczyć i poznają figury geometryczne. Najtaniej znajdziesz ją na Ceneo.

4. Potwory głodomory to gra dla dzieci w wieku 3-6 lat, w której trzeba nakarmić głodne potworki. Gra jest bardzo kolorowa, ładnie wykonana i chyba znajdzie się na naszej liście życzeń.

5. W Mniam można zagrać już z 2-latkiem. Zasady są bardzo proste – chodzi o to, żeby zdobyć jak najwięcej owoców i warzyw. Przy okazji można też poćwiczyć ich nazwy oraz kolory.

6. Nauka liczenia zwierzęta to drewniana zabawka dla dzieci od 3 lat. Uczy liczenia, poprawia koncentrację i ćwiczy spostrzegawczość. A to wszystko na przykładach leśnych zwierzątek. Bardzo fajnie wykonana i zupełnie coś innego niż tradycyjne gry. Mój faworyt! 🙂

Zabawki do nauki matematyki do 100 zł

Nauka matematyki do 100 zł

1. Gra matematyczna Abenteuer Haba to bardzo fajna gra przygodowa, w której gracze stają się poszukiwaczami skarbów. Przeznaczona jest dla 1-4 osób w wieku od 7 lat. Do kupienia w sklepie Baby Vip.

2. Djeco Eduludo Quantitix nauka liczenia to bardzo pomysłowa gra dla dzieci od 4 roku życia. Oprócz nauki liczenia do 5, rozwija logiczne myślenie i koordynację ręka-oko. Do kupienia na allegro. Mój faworyt 🙂

3. Marka Djeco ma w ofercie jeszcze jedną, fajną grę – Djeco Eduludo Additions. Djeco zawsze wyróżniała się na tle konkurencji jakością i pomysłowością swoich zabawek. Ale te 2 gry tak mi wpadły w oko, że po prostu musimy je mieć 🙂 Tu dziecko odkrywa 1 z 30 kart i musi włożyć do stawu tyle zwierzątek ile jest na karcie np. 2 kaczuszki i 3 motylki.

4. Tablica do nauki liczenia. Przy tej zabawce dziecko może ćwiczyć naukę cyfr, kolorów i do tego małą motorykę. Tablicę można wykorzystać na wiele sposobów. Widziałam podobne na aliexpress (znajdziesz je pod hasłem Montessori). Cenowo wychodziły korzystniej, ale czas oczekiwania na dostawę wynosił ponad miesiąc. Jeśli masz czas, to korzystaj. Jeśli nie – podobną tablicę znajdziesz na allegro.

5. Waga z małpkami to zabawka, którą kupisz m.in. na allegro. To gra przeznaczona dla dzieci powyżej 3 lat. Jej zasady są bardzo proste. Gracz losuje jedną z tabliczek, a następnie sprawdza jakie równanie się na niej znajduje. Za pomocą cyferek oraz małych małpek znajdujących się w zestawie ustawia wynik na szalkach wagi.

6. Puzzle nauka liczenia Podróżnicy marki Londji. Bardzo fajna i kolorowa układanka dla dzieci od 3 lat. Zadaniem dziecka jest ułożenie 10 obrazków. Na każdym są innego rodzaju podróżnicy, w różnej liczbie.

7. W ostatniej chwili wpadła mi w oko jeszcze ta gra – Learn2addd! Wygląda bardzo kolorowo i dzięki temu może przyciągnie wzrok 3-latka równie mocno jak tablet ?;) Już widzę wiele zastosowań elementów gry. Oprócz klasycznej nauki matematyki i wkładania tabliczek z równaniem do tacki w odpowiednim miejscu, z kostek można ułożyć domino albo pałeczkami zagrać w bierki. A dzieci pewnie znajdą jeszcze kilka innych zastosowań elementów gry!

Być może moja niechęć do nauki, czy „mądrej zabawy” na tablecie, czy telefonie wynika z tego, że dla dziecka z zaburzeniami integracji sensorycznej wszelka elektronika powinna być ograniczona do minimum. Dlaczego? Bo potrafi dziecko przebodźcować dość szybko. A dziecko przebodźcowane to dziecko marudzące, agresywne, autoagresywne. To rzucanie zabawkami gdzie popadnie, kopanie krzesła, płacz bez powodu i dużo nerwów z obu stron.

Znam te wszystkie zachowania i staram się ich unikać jak ognia. A przykładanie ręki do wywołania takiego zachowania u dziecka to dla rodzica strzał w kolano.

A jeśli chcesz poznać zabawy, dzięki którym dziecko nauczy się szybko nazw kolorów to zapraszam Cię do mojego wpisu, w którym pokazuję jak to zrobić!

Źródła:

*WHO „To grow up healty, children need to sit lees and play more

Zdjęcie: Jelleke Vanooteghem / Unsplash.

Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

  1. Dokładnie takie same odczucia miałam, gdy widziałam reklamę tej aplikacji ,zgadzam się z każdym napisanym słowem. Małe dzieci nie potrzebują spędzać pól dnia przed tabletem. Moja dwuletnia córcia doskonale liczy do 10 o polsku i angielsku, a nauczyłyśmy się na klockach, schodach, paluszkach i podczas aktywności na spacerach . Wiadomo, że dziecko najbardziej efektywnie się uczy podczas zabawy

  2. Brawo, myślę tak samo! Jesteś głosem rozsądku pośród opłaconych celebrytek promujących tą platformę 😆
    Ale wielu na to pójdzie, łatwiej dać tablet niż spędzić czas z dzieckiem

    • Żeby nie było – też dostałam propozycję reklamowania tej platformy, ale podziękowałam i w ramach podania powodu odmowy przesłałam link do tego wpisu.. Ale tak jak piszesz – dla wielu rodziców jest to duże ułatwienie. I chyba trochę usprawiedliwienie samego siebie i sumienia, bo przecież daje tablet „w słusznej sprawie”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj