Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Idealny hotel dla rodzin z dziećmi istnieje!

Co prawda wakacje się już skończyły, a za oknem plucha i jesienny deszcz, ale aby trochę poprawić Wam i sobie humor powspominam nasze sierpniowe wojaże!

Planując wakacje w Polsce zawsze zwracamy uwagę na to, czy w hotelu są jakieś atrakcje typu basen, piłkarzyki, sala gimnastyczna, kręgielnia, czy specjalny pokój zabaw dla dzieci lub warsztaty z animatorem, które Pola od zawsze uwielbia. Bo jak wiadomo, pogoda u Polsce jest nie do przewidzenia i warto mieć plan B na wypadek, gdyby przez cały tydzień, czy dwa padał deszcz.

Co oferuje wyszukiwarka Travelist?

Poszukiwania zaczęliśmy od przeglądania ofert na portalu Travelist.pl, który jak zwykle bardzo nam pomógł dokonać wyboru. Bo tak naprawdę nie do końca wiedzieliśmy gdzie chcemy jechać. Wiedzieliśmy jedynie, że nie chcemy jechać nad Bałtyk. Byliśmy tam rok temu i chcieliśmy „odmiany”. Góry mnie kręcą, ale jedynie w zimie, więc zostały nam Mazury, Kaszuby lub bliżej nieokreślone „tereny zielone, z dala od miast”. Finalnie nasz wybór padł na Mazury, a dokładniej Iławę i hotel Grand Tiffi, położony nad jeziorem Jeziorak. Dla tych co nie wiedzą, dodam że Travelist jest portalem, na którym można zarezerwować pobyt w wybranym hotelu z dużą zniżką, sięgającą czasem nawet 70%!

Hotel dla rodzin z dziećmi

 – to najlepsze określenie tego miejsca, ponieważ nie widziałam tam rodziny bez dzieci! Hotel oferuje pokoje i apartamenty dla ponad 400 gości. Wszystkie urządzone nowocześnie, z lodówką, mini barem, czajnikiem na herbatę, ekspresem do kawy na kapsułki i dużym telewizorem. Do wyboru jest pokój z widokiem na jezioro lub ogród. Przed hotelem znajduje się naprawdę spory parking, ale niestety dodatkowo płatny. Oprócz tego obok znajdują się korty tenisowe (nie korzystaliśmy) dla gości. A przy samym wejściu stało kilka samochodów marki MiniCooper, które można było bezpłatnie wypożyczyć. Niestety mimo chęci nie udało nam się przejechać żadnym, bo wszystkie były już wcześniej zarezerwowane…

Okolice hotelu Grand Tiffi

Za hotelem z kolei jest fajny, duży taras z parasolami oraz plac zabaw. Podczas naszego tygodniowego pobytu na polance za tarasem 2 razy rozpalano ognisko. Było wspólne, wieczorne pieczenie kiełbasek przy kubańskiej muzyce i tańcach z Jose Torres’em, który był specjalnym gościem hotelu i w weekendy prowadził bezpłatne kursy tańca dla gości.

Niedaleko hotelu znajdowała się plaża. Można się było tam rozłożyć z kocykiem, popływać w wyznaczonym akwenie, a dzieciaki mogły poszaleć na dmuchanym, wodnym placu zabaw. Obok znajdowała się wypożyczalnia rowerków wodnych, kajaków i szkoła windsurfingu. Przy plaży był też kolejny plac zabaw i boisko do piłki siatkowej. A dla zgłodniałych –  budka z lodami, hot-dogami i napojami.

Okolica hotelu to oprócz jeziora – ogródki działkowe i osiedle domków jednorodzinnych, a więc cisza i spokój. Zupełnie inny klimat niż nad morzem, gdzie z reguły wszędzie jest mnóstwo ludzi, gwar i harmider. Z drugiej strony – chcąc pójść na spacer do centrum Iławy nie trzeba wsiadać w samochód i jechać 30 minut. Wystarczy minąć długi parking i hotelowy ogród i spacerowym krokiem iść wzdłuż drogi, która poprowadzi nas wokół jeziora albo do centrum miasta.

tififi-hotel-ilawa-zewnatrz-opiniemamy.pl

tififi-hotel-ilawa-hol-recepcja-opiniemamy.pl

Co Cię spotka w hotelu dla rodzin z dziećmi w Iławie

Ale wróćmy do hotelu.. POKOJE! Hotel nie jest duży, ma 3 piętra, ale tak jak pisałam wcześniej – pomieści sporo gości. W sumie ma 155 pokoi i apartamentów, w tym apartamenty z tarasem i pokoje rodzinne. Dla naszej 3-osobowej rodziny zarezerwowaliśmy tradycyjny pokój Superior, czyli z 1 podwójnym łóżkiem oraz kanapą, która na noc zamieniała się w łóżko dla córki. Pokój czysty, jasny, z dużymi oknami, z widokiem na jezioro. W łazience mieliśmy prysznic i zestaw nieziemsko pachnących kosmetyków Bvlgari! Wow! Czego chcieć więcej? No cóż, chyba jedynie działającej klimatyzacji…. Podczas naszego pobytu w Iławie nie było kosmicznych temperatur, ale było ciepło. W pokoju nagrzanym od okien temperatura pokazywała 26 stopni i nie chciała zejść ani pół stopnia w dół. Interwencja w recepcji nie wiele nam dała w pierwszym dniu, jedynie zapewnienie, że „sprawa będzie przekazana do techników”.

Drugiego dnia już nie odpuściliśmy, bo ewidentnie nic się w temacie nie działo, a jak było ciepło pierwszego dnia, tak samo było drugiego. Ponieważ interwencje telefoniczne nic nie dawały, postanowiliśmy zejść do recepcji i w końcu uzyskać konkretną informację na temat naprawy klimatyzacji. Po krótkiej naradzie telefonicznej, recepcjonistka poinformowała nas, że zostaniemy przeniesieni do innego pokoju. Dostaliśmy kartę-klucz i poszliśmy sprawdzić, czy aby w „nowym pokoju” klimatyzacja na pewno działa. Jakie było nasze zaskoczenie, gdy okazało się, że to apartament złożony z 2 pokoi, z garderobą, 2 telewizorami i wielką łazienką! No i działającą klimatyzacją 🙂

Jak wyglądał pokój?

W pokoju czekał też na nas „Welcome gift” – wino, whisky, wódka, kruche ciasteczka, migdały i rodzynki w czekoladzie i batoniki. Jednym słowem, dla każdego coś smacznego 😉

hotel dla rodzin z dziećmi grand tiffi iława

Grand Tiffi Iława pokój w hotel dla rodzin z dziećmi

Pokój suit w hotelu dla rodzin z dziećmi Grand Tiffi

Co jeszcze zasługuje na piątkę?

Ale nie samymi słodyczami i winem człowiek żyje.. JEDZENIE też się przydaje, a to w hotelu Tiffi było jakby przygotowywane idealnie dla nas 🙂 Na śniadanie był pełen wybór jajek prawie w każdej postaci, były wędliny, sery, owsianki, płatki do mleka do wyboru do koloru (tu mały minus za brak mleka bez laktozy). Były też naleśniki i coś, obok czego żadne dziecko nie przeszło obojętnie – czekolada do polania naleśników! 🙂 Obiadokolacja serwowana była od 17 do 20 i tu goście mieli do wyboru kuchnie włoską, tajską lub polską. Ta ostatnia muszę przyznać była według nas najsłabsza, włoską zachwycała się Pola, za to my codziennie odwiedzaliśmy tajski zakątek i delektowaliśmy się potrawami jakie tam podawano. Tajska zupa rybna, kurczak curry z dodatkiem przeróżnych warzyw, ryba w sosie cytrynowym… Na samą myśl ślinka cieknie mi po brodzie…

Uwierzcie, nie w jednej restauracji tajskiej się stołowaliśmy i mam porównanie. I kucharz Grand Tiffi wie co robi! Z kolei nasza córka upodobała sobie pana kucharza, który codziennie serwował osobiście inne danie. A to nakładał makaron i polewał sosem bolońskim, a to kroił szynkę i polewał sosem z zielonego pieprzu… Po stwierdzeniu, że „Pan kucharz jest PRAWIE tak przystojny jak tata„, nie odpuszczała i codziennie podchodziła do niego z talerzem i prośbą o nałożenie „czegoś” 🙂

I na konie DESERY! Och, te to skradły serca całej naszej trójki! Każdy z nas miał swoje typu – M. zachwycał się przepyszną panna cottą serwowaną w kieliszkach. Mi za to smakowało bardzo ciasto czekoladowe, a Pola zjadała wszystko i miała duży problem z wyborem ciasta, które zdobyło u niej 1 miejsce. Co tu dużo mówić, wróciliśmy po tygodniu ciężsi o jakieś 2-3 kg. Ale wiecie co? Trzeba w życiu sprawiać sobie nawet drobne przyjemności, a malutkie croissanty polane konfiturą truskawką do porannej kawy to było coś, czego „nie mamy w domu”, więc sobie nie odmawialiśmy 😉 Jak wakacje to wakacje!

Co Grand Tiffi – hotel dla rodzin z dziećmi oferuje dzieciom?

Pogoda praktycznie przez cały nasz pobyt była bardzo fajna – temperatura wynosiła ok. 20-25 stopni, raz tylko padało, a tak to było ciepło i przyjemnie. Oprócz zwiedzania miasta, „przejażdżki” rowerkiem wodnym i wycieczkach samochodem po okolicach Iławy, trochę czasu spędziliśmy w samym hotelu. Dla dzieci organizowane były codziennie od 10 do 21 warsztaty, gry i zabawy. A jak ktoś nie chciał brać udziału w zajęciach grupowych, to mógł szaleć na naprawdę wielkim placu zabaw! Do dyspozycji dzieci była też konsola x-Box i  trampoliny. Powiem Wam, że w takim miejscu samemu chciałoby się być dzieckiem i poszaleć!

tififi-hotel-ilawa-pokoj-zabaw-dzieci-opiniemamy.pl

Obok placu zabaw jest niewielki bar, w którym rodzice mogą zamówić napoje i zasiąść z książką na tarasie lub wewnątrz, podczas gdy dzieciaki szaleją w swojej sali. Albo tak jak my, zagrać w kości.

Ale nie zapomniano i o rodzicach! Na dolnym poziomie znajdował się basen, sauna, spa, a obok basenu siłownia z kilkunastoma bieżniami i stół do gry w ping-ponga. Przy basenie był też niewielki, osobny brodzik dla dzieci i jacuzzi. Fajne było to, że w pokojach na gości czekały szlafroki. Można było we własnej łazience wskoczyć w kostium kąpielowy, narzucić na siebie szlafrok, zjechać windą na poziom -1, w recepcji spa pożyczyć ręcznik i iść na basen. Bez konieczności dźwigania toreb, czy plecaczków z całym sprzętem. Nawet jakby ktoś zapomniał, to na basenie można było znaleźć motylki dla dzieci do pływania, „makarony”, a nawet okularki do nurkowania. Jednym słowem pomyślano o wszystkim!

tififi-hotel-ilawa-silownia-opiniemamy.pl

Po tygodniu pobytu w Grand Tiffi, wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że w kategorii „Hotel idealny dla rodzin z dziećmi” – Iławski hotel to nasz absolutny number 1! 🙂

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj