Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Blog dla rodziców nie tylko małych dzieci

Masterchef junior

Wszystko zaczęło się od wspólnego oglądania programów kulinarnych. Potem pojawiła się polska wersja „Masterchef Junior„, no i stało się – nasza córka powzięła poważną decyzję. „Mamo, będę majsterszefem!”

I tak oto od kilku dni pracujemy w kuchni razem. Córka dostała kiedyś książkę kucharską z prostymi przepisami dla dzieci i do wykonania przez dzieci. No i efektem tego było przygotowanie tatusiowi w sobotę śniadania do łóżka – bułeczka a’la hamburger, bo przecięta na pół. A w środku niespodzianki – biały serek, rzodkiewka, ogórek i szczypiorek.

W niedzielę poszłyśmy krok dalej i Pola przygotowała tatusiowi (no i gdzie ta sprawiedliwość?? Ja od rana w kuchni, a mąż śniadanie ma podawane 2 dni pod rząd do łóżka!!) „zdrowe śniadanie”, czyli pięknie skomponowany w przezroczystej szklance: jogurt naturalny, musli, pokrojony na kawałeczki banan, ponownie jogurt, musli i pokrojone kiwi.. Robicie się już głodni? 🙂

Przy całej tej nowej pasji Poli, wpadło mi w oko ogłoszenie na fb o „Warsztatach kulinarnych” dla dzieci organizowanych przez Dzieciaki w FormieZadzwoniłam, dopytałam, czy są miejsca i pod koniec tygodnia stawiłyśmy się o wyznaczonej godzinie w krakowskim Balu, na Zabłociu. Czyli lokalna wersja „Masterchef Junior” będzie nasza!

Tematem marcowych zajęć była „Wielkanoc„. A w planie: faszerowanie jajek, sałatka jarzynowa oraz wielkanocne zające drożdżowe. Każdy uczestnik dostał fartuszek kucharski i potrzebne „narzędzia”, a rodzice otrzymali ściągawkę z przepisami do domu 🙂 Uprzedzając Wasze pytania – nic nie przynosiliśmy ze sobą, ani żadnych składników, ani miseczek, łyżeczek – wszystko jest na miejscu.

Na początek dzieciaki przygotowały ciasto drożdżowe na zające. A gdy ono spokojnie rosło, pani szybkim i zwinnym ruchem podmieniła miseczki, tak aby dzieci nie musiały zbyt długo czekać na wyrośnięcie ciasta i dostały do wyrobienia takie już gotowe. Formowanie zająców i ślimaczków wcale nie było takie proste, ale dzieciaki jak się można domyśleć dały radę. Nie ważne, że czyjeś uszy były za długie lub za krótkie. Że komuś nosek się niezbyt udał. W końcu to nie zawody, tylko zabawa!

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_10

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_08

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_07

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_09

Gdy bułeczki powędrowały do pieca, maluchy dostały jarzynki do obrania (ziemniaki) i pokrojenia. Podziwiam panią prowadzącą, która oprócz nadzorowania czynności kucharskich musiała odpowiadać na setki pytań. A do tego pilnować, aby dzieci nie zjadały warzyw przeznaczonych na sałatkę i aby nie pocięły sobie paluchów 🙂 Co prawda dzieci była garstka, może 7 osób, ale uwierzcie mi, przez cały czas trwania warsztatów (prawie 2 godziny) buzie im się nie zamykały!

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_15

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_14

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_06

Z jarzyn powstała sałatka jarzynowa – ku mojemu zaskoczeniu zamiast ogórka kiszonego w misce wylądował ogórek świeży, co bardzo odmieniło jak dla mnie smak tradycyjnej sałatki jarzynowej (na plus!). Na pytanie, czy chcą do sałatki majonez, czy śmietankę – praktycznie wszyscy odpowiedzieli hurtem, że wolą śmietankę. A mówi się, że dzieci lubią tylko to co nie zdrowe, a najbardziej słodycze i czipsy…. 🙂

Oprócz tego pani rozdała młodym kucharzom jajka ugotowane wcześniej na twardo do obrania i faszerowania. Farsz oczywiście też przygotowywali sami (podjadając przy okazji niektóre składniki). Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie się patrzyło na tych małych ludzi przy długim stole, którzy z takim skupieniem i radością bawili się w „Masterchef’ów”. I nie ważne, że ktoś pokroił ogórka, czy paprykę w za duże kawałki. A ktoś inny większość farszu do jajka wpakował do buzi i do jajka włożył głównie duży listek natki pietruszki. Tu nikt nie oceniał na koniec „prac” i nie porównywał „a moje jest lepsze/ ładniejsze„. Liczyła się fajna zabawa!

Wiem, że w domu też można z dzieckiem przygotować jakąkolwiek sałatkę, czy inne danie. Ale jednak to nie to samo, gdy obok siedzą rówieśnicy, a całością prac „dyryguje ktoś obcy”. To chyba trochę tak jak z nauczeniem dziecka jazdy na nartach. Jak rodzic tłumaczy, to często dziecko się złości, nic mu nie wychodzi. A jak trafia pod opiekę instruktora, to go słucha, wykonuje ćwiczenia tak jak należy i po 2 dniach okazuje się, że potrafi samo zjechać z małej górki 🙂

Na zakończenie każdy dostał do domu pudełeczko z każdym zrobionym przez siebie daniem. Ale niektóre dzieciaki nie wytrzymały i jeszcze przed odejściem od stołu zabrały się za wyjadanie tego co było w środku. Jak widać – zrobione przez siebie, najlepiej smakuje 🙂

Kolejne warsztaty kulinarne odbędą się już na początku kwietnia. Ich tematem przewodnim będzie „bento”, czyli tworzenie wesołych „obrazków” z różnych produktów w pudełkach śniadaniowych. My na pewno będziemy, a Wy? 🙂

Warsztaty odbywają się w Krakowie i Warszawie raz w miesiącu. Mogą w nich brać udział dzieci od 3,5 lat, zajęcia odbywają się z podziałem na grupy wiekowe. I to nieprawda, że Masterchef Junior może być tylko jeden! ;P

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_13

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_03

opiniemamy.pl-warsztaty-kulinarne_01

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Anna
Annahttps://opiniemamy.pl
Na pokładzie Pan Mąż, 12-latka wkraczająca w okres dojrzewania oraz 4-latek z zaburzeniami integracji sensorycznej. Stosując rady specjalistów i własne, domowe patenty staram się mu pomóc w lepszym funkcjonowaniu. Dzielę się tą wiedzą, bo być może Twoje dziecko też nie jest książkowym ideałem? A może po prostu też mieszkasz w Krakowie i chciałabyś skorzystać z moich krakowsko-rodzicielskich rad? Chodź, zapraszam! Miejsce zawsze się znajdzie!

Podobne wpisy

Majówka 2024 za granicą

Najnowsze

Jak koraliki do prasowania z Ikea zrobiły mi dzień

Jakiś czas temu Tobi przyniósł z przedszkola "miecz" zrobiony z kolorowych elementów. Na pytanie...

Wakacje z dziećmi – czym się kierować przy wyborze...

No właśnie. Czym się kierować wybierając hotel, gdy na wakacje jedziemy z dziećmi? A...

Najpiękniejsza bajka o miłości dla dzieci

To jest absolutnie najpiękniejsza książka o miłości! Kupiłam ją jakiś czas temu z myślą...

Smutna autobiografia Matthew Perry’ego

Nie znam osoby, która nie znałaby serialu "Przyjaciele". I nie znam nikogo, kto by...

Ulubione gry karciane mojego 5-latka

Mam to szczęście, że mój przedszkolak bardzo lubi grać w gry. I to nie...

Nastolatki. Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?

Tytuł tego wpisu to jednocześnie tytuł książki Roberta J.MacKenzie, którą uważam za jedną z...

Inne w tej kategorii

Komentarze

  1. To prawda, gotowanie z dzieckiem to frajda, ale i bałagan w kuchni i oczy trzeba mieć naokoło głowy, żeby się nie oparzyły, palucha nie ucięły itp. No chyba, że ma się w domu starsze dzieci, a nie 2-. 3-latki to inna sprawa..

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj