Przez prawie 2 lata Tobiasz zasypiał głównie przy cycusiu. Wyjątkiem była drzemka w aucie. Ale w domu nie było opcji – musiał być cycuś. Przed jego drugimi urodzinami przy wielkich protestach Tobka zakończyliśmy ten etap (pisałam o tym tutaj). I weszliśmy na nowy.
Nowy etap to usypianie połączone z wieczornym czytaniem książeczek. Bo na jednej się nie kończy 😀 Przerabialiśmy już fascynację Kicią Kocią, teraz mamy na tapecie Pucia, ale o ulubionych książeczkach Tobka będzie innym razem. Dziś za to będzie o książkach, które świetnie się u nas sprawdziły przy zasypianiu.
Zgaś światło!
Pierwszą kupiłam pod wpływem impulsu, stojąc w kolejce do odbioru zamówionych książek w księgarni. Przez tydzień „Śpij, króliczku” było u nas hitem! Książeczka jest niewielka, ma grube strony, mało tekstu i czytelne rysunki. Praktycznie na każdej stronie jest jakieś polecenia dla dziecka – zawołaj króliczka, podrap go za uchem, przykryj kołderką. I to, co powoduje, że dziecko szybko zasypia to hasło z ostatniej strony „A teraz zgaś światło!” 😀
Za pierwszym razem po zgaszeniu światła Tobek był nieco zdezorientowany co tu się wydarzyło 🙂 Poprosił o przeczytanie historyjki jeszcze raz. Przeczytałam, a potem powiedziałam, że króliczek śpi i my też musimy iść spać. I choć sama nie wierzyłam w takie cuda, to Tobek zamknął oczy i zaraz zasnął 🙂 Niestety ta idylla trwała zaledwie kilka dni, bo potem dziecko zorientowało się, że po zgaszeniu światła nie ma już czytania. Ale przynajmniej przez kilka dni usypianie Tobka trwało turbo krótko. Miłość do króliczka jednak została i szybko dokupiliśmy kolejne 2 książeczki z tej serii. Wszystkie oparte są na podobnej zasadzie – mało tekstu, czytelne obrazki i dużo angażujących dziecko poleceń. Baardzo polecam całą serię!
Myślę, że na Tobka książeczki miały też dobry wpływ jeśli chodzi o rozwój mowy. Bo niektóre z poleceń wymagały nie tylko użycia rąk (podrap króliczka po plecach), ale i wypowiedzenia jakiegoś słowa, czy wydanie dźwięku (podmuchaj, zawołaj króliczka).
Książeczkę kupicie najtaniej zaglądając na allegro.
Kicia Kocia dobra na wszystko
Druga książeczka, która świetnie się u nas sprawdza wieczorami to „Pora spać„ z serii o Kici Koci i Nunusiu. Tobek uwielbia koty, choć w domu mamy tylko psa i chomika. Ale wszystko co wiąże się z kotami od razu zyskuje u niego dodatkowe punkty. A serię o Kici Koci uwielbia! Co jakiś czas kupuje mu nową, bo ileż można czytać w kółko to samo? I szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż takiej radości z książeczki o zasypianiu. Ale jednak sympatia do kotka robi swoje.
Tutaj też mamy twarde kartki, mało tekstu i czytelne rysunki. Nie mamy angażujących poleceń jak u króliczka, ale często sama takie polecenia Tobkowi wymyślam. W tej konkretnej książeczce proszę go np. o policzenie gwiazdek na niebie. Albo o zaśpiewanie z Kicią Kocią Nunusiowi kołysanki. Sprawdzamy też, czy Tobiś zrobił już te wszystkie czynności przed snem, które robi Nunuś. Czy ząbki umyte? A piżamka ubrana? Czy siusiu zrobione? To wszystko przy okazji utrwala u dziecka wieczorną rutynę.
Książeczka kosztuje niewiele, w zależności od księgarni od kilku do kilkunastu złotych. Wchodząc na ceneo dowiesz się gdzie aktualnie jest najtaniej.
A jeśli masz jeszcze chwilę, to zapraszam Cię na mój wpis o bardzo małej książeczce, którą każdy rodzic powinien mieć w domu „Pierwsza pomoc w nagłych wypadkach„.